Pogoda wczoraj była cudna choć było dość chłodno nad oceanem... zaledwie 18°C więc momentami zakładaliśmy kurteczki a momentami mieliśmy krótki rękawek. Taka uroda Bretanii! Nam tu zimno! Wybraliśmy się na północ od Rennes, niecała godzina drogi do miejscowości Saint-Briac-sur-mer. Piękne miejsce! malutkie miasteczko, praktycznie same domy bez bloków mieszkalnych i ten zameczek zamieniony w 4 gwiazdkowy hotel Nessay. Tutaj spędziliśmy po 3 godzinnym marszu wzdłuż oceanu przyjemny moment na tarasie... jedząc ciastka i pijąc różne napoje - ja Latte Chai! jedno z moich ulubionych. Musieliśmy się nieźle napracować by naszego pracusia czyli Antoniego wyciągnąć z domu. Ale się udało! Powietrze jest mu potrzebne.
Cudnie było więc wrzucam kilka zdjęć.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix52eIiCKo0o6LFEz7JiFvSw-okiAOsqP-706M6qFpTMZIbnxHLGTWp0CsRlXpx20ryEYvShb-8VXcZuJFcuojxIymSTHj8yntT_HOGcpA6mSyIu6uGI1zMi17UwuMRiPhcLEjKNaNm4MshjuHWPl8C8qHl7pzvsAAIrrm_M3RLN1i0ji4EpY6SFQBow/w480-h640/1653147394930.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz