Mam ochotę krzyczeć hihip hurra... Co prawda przydział pracy tylko na 1 miesiąc tym razem ale liceum i uczę! Uczę to znaczy...
- nie rozdzielam bijących się
- nie powtarzam w kółko cisza, proszę się uspokoić, o co poszło...
- nie pstrykam palcami by przyciagnac uwagę czy tez nie robię innych rzeczy by ja przyciągnąć,
- nie krzyczę choć ja nigdy nie krzyczę
- nie milcze wymownie całymi minutami by moc dwa słowa powiedzieć bądź napisać na tablicy
- nie wypełniam protokołów "wyrzucam z lekcji"
- nie odpowiadam na 10 pytań jednocześnie
- nie rzuca sie we mnie krzesłem ani tez nie rzuca się we mnie inwektywami
UCZE... przekazuje wiedzę, dyskutuje z uczniami, śmieje się z nimi, zadaje pytania, żartuje, notuje, czytam fragment tekstu czy puszczam podkast jak dziś i słuchają...
Taka jest moja koncepcja tego zawodu, który wykonuje. Tak to dokładnie widzę. Po to zdawałam konkursy. Dlatego jestem nauczycielem tytulowanym.
Moge isc dalej... z tymi uczniami z dziś znajduje się na tej samej płaszczyźnie życia rodzinnego, życia społecznego, hierarchii społecznej, hierarchii wartości... mówimy tym samym językiem w większości. Ci młodzi ludzie jak i ja otrzymali mniej więcej to samo w dzieciństwie i młodości i na tym możemy coś wspólnie budować i tworzyć.
Reszcie czyli gimnazjom, czyli dzieciom pozbawionym wychowania i tej bazy mówię nie. Nie dla mnie, nie moja bajka, nie mój background, nie moja praca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz