piątek, 13 grudnia 2013

To było 32 lata temu…

To było 32 lata temu…



 

 

Miałam dokładnie tyle lat ile mój synek dzisiaj – stąd ta fotka, strzelona wczoraj w jego pokoju, wieczorową porą, bez przygotowania także kolorystycznie nie najlepszej jakości, ale nie to jest najważniejsze.

Dziś, przy śniadaniu mój mąż powiedział Antkowi : « wiesz 32 lata temu jak mama miała tyle lat co ty, a była to niedziela w Polsce rozpoczął sić stan wojenny… »

Popłynęła opowieść taka zwykła, nasza, moje osobiste wspomnenia z tego dnia. Dziwny to był czas.

 

Później pomyślałam sobie jakby mój syn zareagował dzisiaj, w tym samym wieku, gdyby przed jego domem jechały kolumną czołgi ?

Antoś z uśmiechem zapytał : «  jak ty to sobie wyobrażasz mamo ? Czołgi na naszej ulicy ? »

Fakt, dzisiaj sobie tego nie wyobrażam, ba wtedy też staliśmy jak osłupiali i przez blokowe okno z naszego mieszkania na 4 piętrze gapiliśmy się na tę kolumnę. Wtedy też wydawało mi się, że to jakiś film kręcą, niemożliwe…

Włączyliśmy TV ale nie działało… zamiast teleranka na ekranie pojawił się generał w dużych okularach. Telefon nie działał i mama wkurzała się, że zadzwonić do swoich rodziców nie może… a później to już tatę zwinęli nie wiadomo gdzie i nie wracał, nie wracał…

 

Eh, inna rzeczywistość.

Wczoraj jednak przypadkiem obejrzałam krótki reportaż na TV POlonia z udziałem rodziców « Janka Wiśniewskiego », zastrzelonego w 1970 roku… tego młodego człowieka, którego zwłoki niesiono na drzwiach…

I z tego czasu to co chyba boli najbardziej i dla mnie jako obywatela i historyka jest niedopuszczalne ale jak widać możliwe, to brak jakichkolwiek konsekwencji, pociągnięcia do odpowiedzialności ludzi, którzy wydawali wtedy rozkazy, strzelali, czy w jakikolwiek inny sposób torturowali czy wyrządzali krzywdę protestującym, pokojowo protestującym.

W wielu krajach rozliczono się ( na różne sposoby) z tą haniebną przeszłością. Postawiono tysiące ludzi przed trybunałami i pociągnięto ich do odpowiedzialności. U nas ? Nic… cisza… były dyskusje, ale nic z nich nie wynika. Ból ofiar i ich bliskich pozostał i jest żywy do dzisiaj.

1 komentarz: