piątek, 13 lutego 2015

Jałta 1945 i Mińsk 2015 ? Oraz nieco osobistych wątków.

Nie wiem dlaczego skojarzyłam te dwa historyczne wydarzenia… 70 lat temu, a było to w lutym, prezydenci Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i pierwszy sekretarz parti ZSRR spotkali się na Krymie, w Jałcie. To spotkanie zapięczętowało na długie lata losy Europy i świata. Z jednej strony kończyła się 2 wojna światowa więc Jałta przygotowywała pokojową egzystencję po tym konflikcie, z wyprzedzeniem, zakładając, że… z drugiej strony decyzje podjęte wtedy na Krymie w atmosferze chaosu i ogólnego nieprzygotowania zniewoliły wiele narodów na długie, długie lata.







Trudno więc pamiętając o tym wydarzeniu nie porównywać go z tym czego świadkami pośrednimi, byliśmy w ostatnich miesiącach i dniach. Co prawda kolejna konferencja “pokojowa” nie odbyła się tym razem na Krymie ale go dotyczyła w sposób pośredni i bezpośredni. Jak w przypadku Jałty i tutaj nie było wiadomo do ostatniej chwili czy prezydent Putin się pojawi… Jak i w Jałcie uchawolono deklarację, po 16 godzinach rozmów, która i podczas debat i zaraz po nich nie jest przestrzegana w najmniejszym stopniu… Przypomnijmy, że w Jałcie chodziło o Deklarację o Wolnej Europie… nie przestrzeganej od 1945 roku…







Wydaje się, że 70 lat po Jałcie politycy tzw : « zachodu » nadal nie rozumieją ani systemu wartości, ani mentalności, ani sposobu rządzenia… tych ze wschodu. Cały czas wydaje im się, że mówią tym samym językiem. Są przekonani o tym, że takie koncepty jak: władza, moc czy mocarstwowość, wojna, terytorium a nawet Bóg… I jeszcze wiele innych znaczą zupełnie to samo dla Rosjanina, dla Sowieta, dla Ukraińca, dla Francuza czy Niemca. Rzeczywistość jest jednak zupełnie różna, diametralnie różna.



Gdy dziennikarz TV Noworosija filmując spalone czołgi pod Donbasem krzyczy w efir “Bóg jest z nami i Rosja jest z nami! Na Warszawę! Na Londyn!”  to znaczy to wiele, odzwierciedla tę brutalność i niechęć do jakichkolwiek negocjacji i do pokojowego współżycia w ogóle.



Putin nie ustąpi. Nie ustąpi doputy dopóki nie będzie miał albo władzy w Kijowie pod swoją ścisłą kontrolą, albo wschodniej Ukrainy w swoich rękach – ile tego terytorium? Nikt nie wie… Bo nie chodzi tutaj o jakieś racjonalnie wytłumaczalne na demokratyczną modłę interesy, a raczej o to, że mocarstwo oznacza – terytorium, władza oznacza – ja decyduję, robię sam, określam i oceniam.











Ze spraw osobistych…



Dzieciaki wyleciały dziś ze szkoły z okrzykiem “Vive les vacances” czyli “Niech żyją wakacje” bo właśnie zaczęły się 2 tygodniowe wakacje zimowe czyli narciarskie. Mój syn wrzeszczał ile wlezie dając upust ze swoimi kolegami ogromnej radości!



Ja z koleji w pracy miałam dziś egzaminy ustne ostatnich klas gimnazjum… Po tygodniowym stażu w przedsiębiorstwach i przygotowaniu pisemnego raportu uczniowie prezentowali ustnie swoje doświadczenia ze świata zawodowej pracy. Moja komisja przesłuchiwała 8 uczniów. Zajęło nam to trochę ponad 2 h… Jedni bardzo się denerwowali, aż nie mogli mówić, inni płynnie i gładko… To ich pierwszy ustny egzamin w wieku 14 lat… przeżycie!







O 16h też rozpoczęłam wakacje… miło jest.







I dziś 5 dzień diety…







Obiad: grejpfrut na przystawkę, purée z grochu (pois cassées) z oliwą z orzechów, sardynki pieczone z cytryną w piekarniku, 2 mandarynki. Zioła, kostka gorzkiej czekolady.







Podwieczorek: banan, pół jabłka, garść orzechów, kostka czekolady, herbata z miodem.







Kolacja: curry z warzyw: kalafior, fasolka, marchew, i soczewica pomarańczowa; plaster szynki, jogurt, zioła.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz