Od kilku lat juz Antek jest fanem klubu futbolowego, pierwszej Ligii francuskiej z miasta Rennes czyli Stade rennais. W ubiegłym tygodniu i pomimo pandemii moj maz i syn wykupili roczny abonament na mecze klubu - nie jestem tym faktem zachwycona gdyz to spora suma pieniędzy i futbol jak futbol mnie akurat nie interesuje specjalnie.
Mieszkamy w chwili obecnej jakies 1,5 kilometra od stadionu i idąc spacerem wzdłuż rzeki Villaine dochodzimy tam w niecałe 20 minut. Droga jest urocza. W pierwszej kolejności, idąc z centrum dochodzimy do écluse du comte przy ktorej znajduje sie ten oto domek. Mysle, ze mieszkają w nim ludzie odpowiedzialni za funkcjonowanie sluz. Przechodząc na druga strone rzeki dochodzi sie do stadionu. Zaliczyliśmy caly spacer wczoraj wraz z obejściem stadionu i pokazaniem mi miejsc na ich trybunie - o ile w ogole wznowią mecze przy publice...
W drodze powrotnej zapal nas deszcz - jak na Bretanii przystało! A na kolacje zrobilam faszerowane owczym twarogiem pomidory - pyszne! Przepis wrzucam na blog kulinarny.
Dobrego poniedziałku.
Ps: Wyniki wyborów w Polsce nie zachwycają... zobaczymy co pokaże druga tura. We Francji natomiast dominują od wczoraj we władzach gminnych socjaliści i zieloni... niezla zmiana klimatu politycznego nam sie szykuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz