Uf, uf... dzis od 8 rano jestesmy w kartonach, torbach itd... i zaczyna byc widac KONIEC... zostały tylko przybory kuchenne codzienne, troche jedzenia w lodowce, kilka sztuwcocw i lampy wolno stojące. Cala reszta jest popakowana.
Dlugo to trwało, robota straszna i meczaca ale jest zapakowane.
Na piatek, 7h30 rano powinnismy byc gotowi.
Narazie skupiam sie na tym.
Strach myśleć co bedzie w nowym mieszkaniu jak to wszystko wylądują i trzeba bedzie zaczynać od poczatku...
kocham przeprowadzki!
to byl zart.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz