Jak mowia Francuzi w zyciu sa najtrudniejsze 3 sprawy, tak zwane 3 D:
- deuil czyli żałoba
- divorce czyli rozwód
- déménagement czyli przeprowadzka
I naukowcy mierzący poziom stresu to potwierdzają niestety... bo to sa trzy wydarzenia w zyciu, w ktorych poziom stresu zbliża sie do maksymalnej granicy czyli 100... w skali od 0 do 100.
Ja tez mam dzisiaj wyrazy spadek formy i szczerze pisząc mam wszystkiego dosc! WYC mi sie chce! Zmęczona jestem, pelna obaw co i jak i jeszcze ten syf wokol.
Tymczasem Antek pierwsze popołudnie spędził w szkole po czym jest teraz z koleżanką w parku...
Moj maz spędza czas przy telefonie albo lata po 3 razy do urzędów cos załatwiać ale za kazdym razem zapomina jakiejs rzeczy wiec wraca i znowu jedzie.
A ja sprzatam, sprzątam, pakuje, nosze, układam w stosy... i ledwo zyje.
Dzis tez sprzedaliśmy bufet z kuchni. Kolejne 70 euros.
W Polsce natomiast matury i moja bratanica zdaje dzis polski. Nie wiem jeszcze co i jak. Z tego co oglądałam z poprzednich lat sa te matury zupelnie inne od naszych a przede wszystkim o wiele bardziej proste, łatwe...
zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz