Slynne ze swojego filmowego festiwalu Cannes było kiedyś wioska rybacka. Pozostał po niej do dziś stary port oraz stara część miasta, położona na wzgórzu i tworząca dziś osobna dzielnice. Jednak to nie tutaj kotłują się mniej bądź bardziej zamożni turyści! Najwiecej jest ich na słynnej promenadzie Croisette obsadzonej luksusowymi hotelami i krzykliwymi butikami znanych projektantów - po drugiej stronie ulicy... gdyż wzdłuż morza jest promenada z kioskami z lodami wątpliwej jakości oraz plaże. Tutaj tłoczą się niziny społeczne z francuskich przedmiesc w klapkach złoconych z napisem "Chanel". Dość specyficzne miejsce... którego my akurat nic a nic nie lubimy. Mieliśmy więc dość szybko do starego Cannes i na przylądki wokół, gdzie jest prawdziwy luksus to znaczy cisza i dużo mniej ludzi oraz brak podrobek Vuitton i wspomnianej Coco Chanel, która się pewnie w grobie przewraca.
Bunkier czyli pałac filmowy ze słynnymi schodami okupują również turyści spragnieni kiczu i fotografii na tych właśnie schodach brr... brr.. nie nasza bajka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz