To od lat moja ulubiona wokalistka, która towarzyszy mi w różnych momentach życia, nawet podczas ciąży, porodu, w latach młodości i teraz, gdy mam pół wieku na karku do noszenia.
Kuzyn mojego teścia, Jacques Veneurso, skomponował dla niej wiele piosenek i zaśpiewał z nią tez wiele utworów. Nie znam niestety Céline Dion osobiście ale trochę pośrednio... właśnie.
Dokument opublikowany na platformie Amazon Prime 25 czerwca jest bardzo poruszający. Artystka obnaża w nim swoją intymność do stopnia... chyba nigdy nie widzianego jeszcze w historii relacji osób z show biznesu... pozwoliła na opublikowanie nagrania z ataku jej choroby. To straszne sceny. Widzimy Céline kompletnie bezbronna, nie panującą nad własnym ciałem i w stanie ogromnego cierpienia fizycznego i psychicznego.
Osoby nieznane, czyli my, zwykli śmiertelnicy ukrywamy często nasze słabości, chowamy się nawet z drobnostkami by ktoś nie wiedział, nie zobaczył, nie poznał jak jesteśmy słabi.
Wiem, ze wiele osób skrytykuje i już skrytykowało ten film właśnie za ten aspekt. ja jednak rozumiem i to mocno to co chciała przekazać artystka, która przecież od lat i we wszystkich swoich wywiadach była i jest szczera. Doceniam ten jej gest jeszcze bardziej bo jest dogłębnie LUDZKI i prawdziwy, bo jest podjętym RYZYKIEM wobec niezrozumienia czy nawet ataków na słabość drugiego człowieka.
Brawo za odwagę, za prawdę, za bycie tym kim się jest...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz