Jesteśmy mniejszością. To fakt. Z bardzo prostej przyczyny... wszystkiego jest w nas za dużo:
- mysli
- pytań
-emocji
- spostrzeżeń
Wszystko wykracza poza normę, o której była mowa w poprzednim wpisie.
Cierpimy na hiperestezje czyli na wyostrzenie wszystkich 5 zmysłów a szczególnie zmysłu węchu.
Nie na darmo mój mąż, syn, rodzina i przyjaciele nazywają mnie pieszczotliwie "nosem na łapach".
To wyostrzezaenie zmysłów prowadzi do wielkiej uważności. Niestety nie tylko na to co piękne i estetyczne ale tez na to co brzydkie, wstrętne i śmierdzące.
Ci, u których dominuje prawa półkula mózgową, są tez bardzo wrażliwi, nadwrażliwi i bardzo szybko się męczą.
Normalni, czyli większość ludzkości mówi o nas "zbyt wrażliwi albo przewrażliwieni", "niedojrzali", "impulsywni", "naiwni", "idealiści" czasem z przymiotnikiem "zasrani" albo "zbyt czuli i kochający bez granic" a czasem wręcz "głupi, depresyjni, schizofrenicy". Gdy dzielimy się z normalnymi naszymi przemyśleniami czy intuicja mówią "Co ty wymyślasz, jesteś przewrażliwiona, na pewno tak zle czy tak dobrze nie będzie".
Od urodzenia słyszymy jacy to jesteśmy niedostosowani, jacy jesteśmy naiwni, niedojrzali i w ogóle do niczego. Z biegiem czasu i w obliczu tych uwag zaczynamy w to wierzyc i oraz częściej chorujemy na depresje. Wtedy te łatki od Normalnych wydają się być takie "prawdziwe". Niestety nie są!
Czesto przeżywamy doświadczenia metafizyczne bądź duchowe zupelnie niezrozumiale dla Normalnych.
Niektórzy Normalni uważają, ze się chwalimy bądź wywyższamy... a my ZUPELNIE nie rozumiemy tych zarzutów bo w naszym wnętrzu, głowie i sercu nawet nie narodziła się taka myśl by się wywyższać... dla nas to jest właśnie NORMA, zwyczajne mówienie o sobie, o swoich wartościach, zachwytach, dramatach i miłościach. Normalni tego nie postrzegają, dla nich to jest właśnie dziwne.
Czego potrzebujemy najbardziej by z ta nienormalnością w społeczeństwach zdominowanych przez Normalnych funkcjonować?
- żyć w bardzo intensywnym rytmie, z wieloma projektami jednocześnie bo jesteśmy nadaktywni i wyjątkowo dynamiczni
- musimy wciąż się uczyć, poznawać, odkrywać, im więcej tym lepiej dla nas ( Normalni leżąc na plaży, któryś dzień z rzędu zupełnie tego nie rozumieją...)
- uprawiać sport, codziennie
- tworzyc, kreatywnosc to wielka cecha prawo-mózgowców i tutaj uwaga pani Petitcollin, która doprowadziła mnie do łez... tacy jak ja nie mogą pracować w żadnych strukturach i pod żadna dyrekcja... muszą pracować autonomicznie, sami i najlepiej tworząc właśnie...
- potrzebujemy SZTUKI jak powietrza: literatury, malarstwa, muzyki, sztuki kulinarnej... KOCHAM!!!
- I potrzebujemy dużo miłości i afektu.
Niestety często, bardzo często żyjemy i cierpimy na SAMOTNOSC bo z Normalnymi ciężko nam się dogadać a oni jednak dominują...
Jesteśmy niezwykle często ofiarami manipulatorów i narcyzów bo oni tworzą grupę normalnych...
Jesteśmy niezwykle często odrzucani... bo inni... jak sobie przypomnę moje klasy szkolne... ileż to razy byłam na celowniku i ofiara mobbingu innych Normalnych dzieci, które wolały na mnie "kujon"... eh!
Lekture nadal i nieustannie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz