Postanowienia Noworoczne
Nie wiem czy wszyscy je robią, nie wiem czy są sensowne czy
nie, czy szkodzą na psychikę ( jak to gdzieś przeczytałam) czy może raczej nie…
Ja jestem ich zadeklarowaną fanką. Co roku, przepisując ważne informacje ze
starej agendy zostawiam sobie wolną stronę w nowym kalendarzu na postanowienia
noworoczne. To nieodzowny punkt programu w pierwszych dniach stycznia.
Bo z tymi postanowieniami to ja się nie śpieszę. Nie muszą
być zapisane 31 grudnia wieczorem ani 1 stycznia. Zostawiam sobie kilka dni na
przemyślenia, ewentualne poprawki, nowe pomysły. I tak na 2014 rok, jak co roku
zresztą postanowienia dzielą się na trzy dziły, rubryki, tabele czy jak tam
wolicie.
Po pierwsze jest utrzymać
czli kontynuować :
-
3 godziny
sportu w tygodniu
-
Zdrową dietę, od lat tę samą bo się sprawdza
-
2 medytacje w tygodniu bo redukują stres i sprawiają,
że czuję się jak nowonarodzona po…
-
Pisanie o świcie bo jak odpuszczam to się frustruję i
choćbym nie wiem jak zajęta była kilka stron w tygodniu napisać muszę
-
Środy prawie w całości spędzane z Antkiem – wspólne śniadania,
sport, czekolada na gorąco w kafejce po tenisie, nasza domowa katecheza i
wieczorne gry !
-
Wakacje regularne, tydzień, co 6-7 tygodni by zachować
zdrowie i równowagę w ciągu całego roku
I jeszcze wiele innych…
Po drugie odrzucić,
wyprzeć się, skończyć z …
-
z
podjadaniem czekoladek jak jestem zdenerwowana
-
z
oczekiwaniem, że mąż mój zrozumie i wykona więcej niż dwa polecenia na raz! Niestety
nie jest do tego zdolny…
-
ze
stawianiem i braniem pod uwagę oczekiwań
innych przed moim własnym, osobistym dobrem bo prowadzi to później do mojego
bardzo osobistego stresu i nieprzyjemnych
zawirowań
-
z
chęcia cieszenia się zawsze czyściutkim domem – bo to stresuje i nie nadążam!
-
Z
niebraniem pod uwagą sygnałów, które wysyła mi moje zbyt zmęczone fizycznie
bądź psychicznie ciało bo to prowadzi już tylko do katastrofy… należy zauważyć
te sygnały wcześniej, jak jest jeszcze na reakcję czas…
Co pozwala mi przejść do punktu trzeciego…
-
percpecję
sygnałów cielesnych jak wyżej
-
wprowadzić
więcej muzyki do naszego życia czy to w domu czy poza, na koncertach, w operze
-
częściej
mówić nie, szczególnie członkom
mojej rodziny
-
efektywniej
dzielić obowiązki domowe
-
nie
dać się zbyt często rozpraszać bo tylko skupienie i jasne określenie celów
prowadzą tam dokąd chcę by prowadziły
-
PRZEPROWADZIC
sie w końcu!
I jeszcze wiele innych…
Co miesiąc, jak sobie przypomnę odczytuję tę
moją listę, nastawiam zegar na właściwą godzinę… bo bardzo mi to pomaga.
Sporo tego. Dla mnie za bardzo wymagająco od siebie. Kiedyś też dużo nakladalam sobie. Teraz trochę odpuszczam sobie. Choć nadal dużo planuje.z drugiej strony wiele twoich postanowień sprawią wrażenie bardzo realnych. To dobrze wg mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje Karolina. Tak mysle, ze wiekszosc jest wykonalna, n'a Moja miare.
OdpowiedzUsuń