Ruszyliśmy
więc dalej w stronę Evian, miasteczka termalnego znanego od wieków (dwóch) dzięki
płynącej tutaj z Alp wodzie mineralnej Evian. Pełna nazwa mieściny brzmi
Evian-les-Bains. I od razu, czyniąc w Evian pierwsze kroki wyraźnie widać
charakter uzdrowiskowy miejscowości. Średnia wieku większości spacerowiczów
przekracza 70 lat choć jest też trochę rodzin z dziećmi i co nas zaskoczyło
sporo rodzin z regionu półwyspu arabskiego: Kuwejt, Arabia
saudyjska… kobiety przykryte od stop do głów nawet w ponad 30°C , tatusiowie w szortach z
synami z przodu, żony z córeczkami na tyłach.
Evian jest malutkie, kolorowe i bardzo zadbane. Trawniki w mieście i wzdłuż jeziora przypominają wersalskie klomby z kompozycjami kwiatowymi. Idealne położenie miasta sprawia, że Evian nazywane jest “perłą jeziora Lemańskiego”. Alpy widoczne z każdej uliczki i to cudowne, największe w Alpach ale też we Francji jezioro.
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryji Panny został zbudowny w stylu wczesnego gotyku, pod koniec XIII wieku. Był przebudowywany do XIX wieku. W jego wnętrzu zachowane są gotyckie freski oraz fresk przedstawiający matkę króla Francji Franciszka I, Louise de Savoie jako ofiarodawczynię kościoła w Evian.
Idąc dalej wzdłuż jeziora mijamy klomby, niespotykane drzewa pochodzące z wszystkich kontynentów. Powoli dochodzimy do miejskiego kasyna – jak na każde uzdrowisko i to musi je posiadać by kuracjusze mogli wydawać (dodajmy dość bezmyślnie) swoje zasoby finansowe. Za kasynem ratusz miejski czyli merostwo dla 8408 obywateli miasteczka. Ten ratusz nosi nazwę willi Światła ( villa Lumière). Został zbudowany przez Antoine Lumière, ojca Louis Lumière wynalazcy kinomatografu, w 1896 roku.
Ratusz w Evian z dala i ponizej z bliska
Zaraz obok merostwa Pałac Lumière, w którym do 1984 roku odbywały się turnusy i zabiegi zdrowotne dla kuracjuszy. Od niedawna mają one miejsce w nowoczesnych halach oblepionych reklamami Evian.
Widok na Lozanne po drugiej stronie jeziora...
Alpy nigdy nie sa daleko...
Czy w Evian można kupić wodę Evian???
Oto jest pytanie!
Kupić ją można ale można też dostać jej całe litry całkiem za darmo! W centrum miasteczka znajduje się zabytkowy budynek jak i wszystkie pozostałe w stylu Belle Epoque, dziś jest w nim museum wody Evian… ale z drugiej strony, za budynkiem znajdują się źródła wody Evian i tam samochody, ludzie z pustymi butelkami, którzy nalewają wodę litrami i zabierają ją do domu.
My zdołaliśmy wypić kilka litrów na miejscu by jak w tej znanej reklamie Evian znów stać się bobasami! Zródła odkryto w 1789 roku, roku wybuchu rewolucji francuskiej! Już kilka lat później rozpoczęto ich eksploatację; zostały uznane za pożyteczne dla zdrowia.
Do dziś przyciągają tłumy.
Butelki wody zapakowane w kartony jak szampan... 15 euro litr te z 1925 roku!
Na ulicach, placach, co kilka krokow ta oto kropla wody Evian... mosiezna... pokazuje droge do zrodla!
Zrodlo Cachat odkryte w 1789 roku.
Wróciliśmy późno do Avoriaz. Szybka kolacja i dobry sen. Wczoraj byliśmy na wyprawie w górach wysoko… ponad 5 godzin marszu. Wieczorem podziwialiśmy spektakl burzowy nad Morzine… błyskało i pioruny waliły na całego… dziś chmury i zimnawo. Byliśmy więc całe rano w Aquariaz czyli coś w rodzaju Maltańskich term czy innych parków wodnych tyle, że dużo mniejsze to to było… ale nieźle się wybawiliśmy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz