poniedziałek, 13 lipca 2015

Cudownego syna mam !




 

Wczoraj, godzina 22, z czeluści autobusu wyskakuje blond głowa Antosia, ma na sobie szorty w niebieskie paski, błękitną polówkę i rozpiętą bluzę GAP. Stoję jakieś 2 metry od autobusowych drzwi i tutaj następuje rzut na mnie i okrzyki « Mama, mama ! » i dalej « kocham cie » i sypią się na mnie uściski, pocałunki. Po kilkunastu sekundach mówię Antosiowi, że tata tutaj stoi obok… i rzut na tatę…

 

Było pięknie, cudownie, lepiej w drugim tygodniu niż w pierwszym… Opowieściom nie ma końca do 24h30 siedziemy jemy jagody i Antek opowiada jak było. Kilka przykrych momentów, kilku niezbyt dobrze wychowanych chłopaków ale cała reszta SUPER!

 

Oj, niepotrzebnie się martwiłam! Niepotrzebnie!

Antek jest w pełnej formie, opalony nieco, twarz wypoczęta, włosy błyszczące i nagle… taki dorosły się zrobił…

 

Opowiedział nam dzień po dniu co robili, gdzie mieszkał… jestem pod wrażeniem jego obycia i wiedzy. Jak mówił o katedzrze w Strasburgu, którą zwiedzał 2 tygodnie temu to ze szczegółami: ile wieża ma metrów, kto zbudował i przebudował, jak…. Jak przyszła kolej na parlament europejski to opisał nam dokładnie rozkład partii i ugrupowań, przebieg debat i głosowania ( niektórych rzeczy to ja nawet nie wiedziałam!) ale on zapamiętał… Mieli super przewodników.

 

Koncerty – ekstra… dziś od rano w moim domu rozbrzmiewała już Stabat Mater Dolorosa w wersji Alexis Dufaure, następnie Ave Maria de Saint Saëns, hymny Jubilate Deo itd…

 

Syn mój nauczył się zmywać naczynia, gotować spaghetti Bolognese i robić Flamekuchen czyli Tartę Flambée, żyć w grupie, walczyć o swoje, dzielić, utrzymywać porządek i nawet pieniądze wydawać? Czyli wszystkiego po trochu!

 

Jego walizka idealna… wszystko ułożone brudne od czystych odseparowane, buty w workach na buty, stroje chóralne w ich pokrowcach, kosmetyczka w idealnym stanie… nic nie zapomniane, nic nie zgubione, nic nie wylane… normalnie dziś podziwiałam i podziwiałam…

 

I kilka perełek:

1. Według Antosia protestanci są znacznie milsi niż katolicy – mieszkał u jednej rodziny w Savernes i koncert w świątyni protestanckiej dawał… rezultat – zaprzyjańił się z rodziną, dzownił do nich dzisiaj… a to rodzina, chyba szczególna bo nas właśnie z powrotem do Alzacji z Antkiem zaprosili… he, he, skorzystamy!

 

2. Według Antosia nie należy kupować rzeczy zbędnych i nie wystarcząjąco specyficznych w podróży więc nie kupował: napojów ( miał je w piknikach), cukierków i gum do żucia… kupił 2 pamiątki, książkę koledze i kilku kolegów zaprosił na lody wczoraj… Rezultat zostało mu 15 euro z 43 zabranych. Antek jest bardzo racjonalny!

 

3. Według Antosia należy smarować się kremem przeciwsłonecznym nosić czapkę i okulary na słońcu… Rezultat: kilkunastu chłopaków z lekkim poparzeniem słonecznym, on nie, cały i zdrowy. Przy pożegnaniu dorośli z chóru mówili nam, że Antoś jest niezwykle dobrze rozwinięty, odpowiedzialny… jednym słowem peany… na dodatke super śpiewa…

 

I tak… teraz ma w końcu wakacje! W grudniu będzie śpiewał w Rzymie, przed papieżem Franciszkiem a przyszłoroczne tournée zapowiada się 3 tygodniowe bo chór leci do Japonii…  Doświadczenie choć momentami bolesne okazało się pożytecznym i cennym na lata.

Jesteśmy z Antosia bardzo, bardzo dumni.

4 komentarze:

  1. Ja też większość mojego życia śpiewałam w chórach :)...wyjazdy z chórzystami BEZCENNE!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam i życzę Antosiowi i jego chórowi wielu sukcesów na scenach całego świata!!! Serdeczności!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedzialam! Bardzo milo mi wiec, ze dzielimy rowniez te pasje, poza kulinarna! Dziekuje za dobre zyczenia dla Antka!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest dziecko idealne! Jak się takie robi? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem... I tutaj. Rozkładam ręce ale na Internecie teogonia widać!

      Usuń