piątek, 18 grudnia 2020

Lektura OBOWIAZKOWA! Jacek Dehnel "Ale z naszymi umarłymi".


Dostalam w prezencie na Mikołaja. Przeczytałam w 3 dni choć... bardzo smutna to lektura, tragiczna, dramatyczna ale nie czytam jeszcze czegoś CELNIEJSZEGO o dzisiejszej POLSCE jak i o dzisiejszym SWIECIE. 

Tytuł oczywiście zainspirowanym słowami Marii Janion "Do Europy, ale z naszymi umarłymi" z 2001 roku. Cala książka o wstawaniu z grobów polskich umarłych i opanowywaniu nie tylko Polski ale tez świata całego przez polskich zombich jest dramatycznym ujęciem tego co dzieje się z nami Polakami i naszym krajem oraz tego co dzieje się z naszym światem, w wymiarzem uniwersalnym. To staczanie się świata w otchłań nicości i śmierci choćby te związana ze zmianami klimatycznymi i to staczanie się Polski i Polaków w podziemia boghonoorwojczyzn jest czymś tak strasznym i tak czarnym... ze slow brak by to wypowiedzieć, określić. 

A wszystko zaczyna się tak niewinnie, tak bez znaczenia, takie a tam, nas to nie dotyczy... a kończy śmiercią... 

Pierwsza NIESPODZIANKA strona 49, książka jest wydana w 2019 roku!!! a tam ... epidemia, izolatki... sto wyjątkowy, centrum kryzysowe, trzymanie się z dala od zakażonych i zgłaszanie służbom choroby!!!!

Pomyslalam MOJ Boze... Dehnel jest JASNOWIDZEM i chocby z tego powodu będę go czytać! 

albo strona 103 " Ta euforia, spływająca z telewizyjnych ekranów, ściekającą coraz głębiej i głębiej, rozlewała się dalej i dalej, miała swoich ewangelizatorom, miała wyznawców, którzy ze lzami w oczach... bo ja proszę pana cale życie... ale to my POLACY, mamy... "

Lektura tragiczna ale uzdrawiającą, pokazująca kierunek w którym nie należy podążać... oby nie było za późno! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz