Wiem, wiem, ze teoretycznie są wakacje świąteczne, które jednak wakacji nie przypominają bo pierwszy tydzień było roboty huk na Święta a teraz jest huk roboty zawodowej... takie to wakacje.
Poprawiałam wczoraj i dzisiaj calutki dzień, no prawie sprawdziany z historii z moich klas maturalnych. 36 kopii wczoraj i tyleż dzisiaj. Potrzebuje około 10 minut na taki jeden sprawdzian czyli 3 strony A4... czyli po około 6 godzin dziennie. Potem kolejna godzina na wpisanie ocen i zrobienie modelu korekty oraz wysłanie jej uczniom.
Jutro kolejna klasa a w sobotę ostatnia... W niedziele jeszcze przygotowanie lekcji na poniedziałek.
My life!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz