Wczorajsze popołudnie CUDOWNE... po pierwsze dostałam paczek-niespodzianke od mojej chrzestnej, po drugie przyszła ELA i pieklysmi pierniczki plus dekorowałyśmy... Święty Mikołaj u Eli zostawił dla nas tez konfiturę śliwkowa i żurawiny - mniam, mniam! Wielkie DZIEKUJE!
Ciasto było zrobione już kilka dni wcześniej. Później było pieczenie i lukrowanie.
Jakze PIEKNY to czas!
A obecnie podarunek czeka pod łóżkiem Antka... na to aż się obudzi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz