Przeczytałam w dwa ostatnie wieczory. Trzęsłam się pod kołdra, we własnym łóżku z zimna czytając opis i wejścia i tragicznego zejścia z Nanga Parbat w dniach 25-28 stycznia 2018 roku.
Francuzka, Elisabteh Revol była nauczycielem edukacji narodowej we Francji, jak ja, do 2016 roku. W 2008 roku jako pierwsza kobieta na świecie zdobyła w ciagu 16 dni 3 ośmiotysięczniki bez tlenu i bez nosicieli sprzętu. Gdy w styczniu 2018 rusza z Tomkiem Mackiewiczem na Nanga Parbat to jej 4 próba wejścia na te górę zima a 7 próba Tomka. Obydowje wchodzą w czystym stylu alpejskim bez tragarzy, bez tlenu.
W swojej książce Elisabeth próbuje ująć w słowa jej własną tragedie i tragedie Tomka Mackiewicza, ogromny ból, niesamowite, cudowne wręcz dla niej zejście na 5950 metrów i spotkanie z polska ekipa z K2. Ta książka to tez niezwykły hymn chwały na część Tomka Mackiewicza i polskich alpinistów. Revol pisze wyraźnie na stronie 179 "Wszystko zawdzięczam POLAKOM"... Denis Urubko, Adam Bielecki, Piotr Tomala, Jarosław Botor o Krzysztof Wielicki i oczywiście Tomek ale tez jej francuski mąż, jej brat czy Ludovic Giambiasi...
Niezwykla siłą i moc bije z tego tekstu. Cóż za ludzie! cóż za bohaterowie! Cóż za pasja, solidarność, odwaga.
Jestem cala przepełniona podziwem. Potężną lekcja życia w świecie przepełnionym strachem.
W maju 2019 Elisabteh wchodzi na Everest...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz