niedziela, 25 kwietnia 2021

Ciocia MIRKA


Były sobie trzy siostry... Krysia, Basia i Mirka. Zaraz, zaraz gdzieś miałam zdjęcie trzech sióstr ale nie mogę go już znaleźć... Były trzy, zostały dwie. I to najmłodsza z nich, Mirka, odeszła kilka dni temu, w środowy poranek. Zgasła, zasnęła, opuściła swoje mieszkanie, swoje miasto, swoje dzieci, swoją matkę i swoje siostry tez... 
A ja czuje, gdzieś w środku, głęboko, ze opuściła tez mnie. 

Ciocia Mirka zawsze była. Była w moim życiu od dnia moich urodzin. Była często, gdy byłam malutkim dzieckiem w naszym domu w Koszalinie. Tak, tak nawet w tej malutkiej kawalerce, która dzieliliśmy w czwórkę i w piątkę. Przyjeżdżała często z wujkiem Bogdanem do Koszalina by pojeździć trochę nad morze, nasz zimny Bałtyk. Pamietam ja doskonale, gdy w kwiecistej sukience szykuje się na plaże. Pamietam jak kręci mi włosy lokówka w dniu mojej Pierwszej Komunii!!!
Z wujkiem Bogdanem tworzyli niesamowita pare. Zawsze ich podziwiałam i mówiłam o tym cioci jeszcze kilka miesięcy przed jej zgonem bo podziwiałam ich wzajemna miłość i zgodę. Lubiłam ich poczucie humoru. 

Pamietam ciocie Mirkę z naszego poznańskiego mieszkania tez. To był bardzo trudny czas, gdy chorowała Ola i ciocia bardzo się o nią martwiła i robiła wszystko by ja wyleczyć. Pamietam jej wychudzone, delikatne dłonie szykujące w naszym domu na ulicy Wojskowej obiad... Pamietam jej zdenerwowany głos, jej pełne troski spojrzenie. 

Z radością wspominam tez cudne momenty! Na ślubie mojego brata i na moim własnym tez! Jak tańczyła z wujkiem, śmiała się i bawiła. Jak tak dobrze nam życzyła... 
Byla... Byla i jest i pozostanie. 

Jak kropelki żalu tła się we mnie myśli różne... żalem pachnie wspomnienie o tym, ze nigdy u mnie we Francji nie była... żalem pachnie wspomnienie o tym, ze od kilku lat jej nie widzialam. Miała być na rocznicy ślubu moich rodziców... 2 lata temu ale choroba pokrzyzowala jej plany. Żalem pachnie odległość... 
Jej fizyczna nieobecnosc boli ale czuje jej obecność duchowa, czuje, ze jest inaczej. 

Mam jej wszystkie kartki świąteczne, które do nas wysyłała. Odczytam je dziś wieczorem. Przytule do serca bo żalem jest tez to, ze nie mogłam przytulić jej dzieci, moich kuzynów, w tym trudnym czasie... 

Ciocia Mirka, najmłodsza siostra mamy kochana i obecna, w moim sercu, na zawsze. 


Jedno ze zdjęć CIOCI MIRKI zostało usunięte na PROSBE BRATA i BRATOWEJ którzy  "nie chcą być publiczni".   



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz