Nalezaca to Dziedzictwa kulturowego ludzkości, Ratisbonna liczy sobie zaledwie 140 000 mieszkańców ale posiada tez 1200 chronionych zabytków! To miasto zalozono 2000 lat temu i w czasach imperium było znaczącym miejscem na geopolitycznej mapie Europy. To tez jedyne miejsce, gdzie mieliśmy od rana brzydka pogodę z deszczem i chłód ale popołudniu wszystko wróciło do letniej normy.
W roku 179, cesarz rzymski Marek Aureliusz założył Ratisbonne na północnym krańcu swojego imperium zasiedlając ja 6000 legionistów. Karol wielki włączył ja do swojego imperium w IX wieku i jak Norymbergia, Ratisbonna była wolnym miastem cesarskim od 1245 roku decyzja Fryderyka II.
Rzeka, która widać na zdjęciach to Dunaj! Jeszcze wąski tutaj ale już majestatyczny.
Parlament Świętego cesarstwa gromadził się tutaj od XVII do XIX wieku a sam cesarz był reprezentowany przez księcia z rodu Thurn und Taxis. Rodzina książęca mieszka w Ratisbonnie do dziś w zamku który można zwiedzać. Zdjęcia z ich zamku oraz cmentarza i kościoła: ten barokowy oraz ten gotycki z zachowanym freskami - poniżej, te obiekty należą wciąż do nich.
Wojna zniszczyła tylko 13% miasta dlatego jest pewnie tak cudnie zachowane.
Gotycka katedra miasta wybudowana od XIII do XVI wieku posiada najwieksza w całych Niemczech powierzchnie średniowiecznych witraży. W tej katedrze śpiewa co niedziele o godzinie 10, najsłynniejszy chór Niemiec Regensburger Domspatzen czyli wróbelki z Ratisbonny.
W starej części znajduje się tez ratusz miejski a nim muzeum zgromadzeń imperium ( 10 euro) i sala, na której ksiazeta, biskupi i inni elektorzy obradowali przez dwa wieki.
Najciekawszy jest jednak Haidplatz, dosłownie 200 metrów od placu ratuszowego, na którym znajduje się XIII wieczny hotel to ten z wieża i murem ząbkowanym! Tutaj w 1546 roku gościł Karol V ( Charles Quint-, w tym czasie cesarz i władca wielu krajów europejskich jak Hiszpania czy Holandia). Przeżył tutaj swoją historie miłosna z Barbara Blomberg i napis na murach hotelu przypomina to wydarzenie. Doń Juan austriacki jest owocem tej miłości... a to on wsławił się w bitwie z Turkami pod Lepante w 1570 roku!
W tym hotelu gościły same sławy: Metternich, cesarz Franciszek-Jozef, Napolon III... i od ponad 500 lat tam wciąż jest hotel! ze znakomita kawiarnia... serwująca torty i kawy! Byliśmy!
Dwie części miasta przecięte Dunajem łączy most kamienny wybudowany w 1046 roku i po którym można spacerować. Zawsze zadziwia mnie ta trwałość, ta precyzja, ta użyteczność... przodków i ich myśli.
Ratisbonne można obejrzeć w 1 dzień ale gdy się planuje wizytę w zamku Thurn und Taxis i odwiedzenie domu Kepler'a to trzeba przewidzieć dwa dni.
To miasto to perełka Bawarii i Niemiec. Wszędzie jest tutaj pięknie. Ceny są umiarkowane, ludzie życzliwi i uśmiechnięci.
Kosciol Sankt Emmeram należący do rodziny Thurn und Taxis. Pierwsza bazylika datuje na XI wiek, są w niej zachowane widoczne u góry freski. Otoczona jest cmentarzem z nagrobkami z XV czy XVI wieku. Część barokowa jest zachwyca pięknem obrazów i malowideł. Do zamku Thurn und Taxis nie wchodziliśmy bo nie mieliśmy czasu ale jest to możliwe (14 euro i 10 euro) .
Wejście do kościoła Sankt Emmeram
Jeden ze średniowiecznych domów nazywany domem Goliata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz