piątek, 11 lutego 2022

PARYZ - Quai Branly, muzeum założone przez Jacques Chirac i Żelazna dama


W ubiegły wtorek odwiedziliśmy po raz pierwszy muzeum założone przez byłego prezydenta Francji Jacques Chirac ( którego grób odwiedziliśmy na cmentarzu Montparnasse). To muzeum sztuki i cywilizacji wszystkich kontynentów. Bardzo nowoczesny budynek, otoczony ogrodami znajduje się przy wybrzeżu Sekwany, w kilkuset metrach od Wieży Eiffela.  Zarezerwowałam tutaj wejsciowki na wtorkowy poranek choć oczywiście mieliśmy je bezpłatnie. Ale ludzi jest wszędzie w Paryżu sporo, w każdym miejscu, w każdym muzeum czy na Wieży a skoro była możliwość rezerwacji to...  dlaczego nie skorzystać. Wtedy nie czeka się przy kasach. 

To muzeum jest GENIALNE! Zawiera przebogate kolekcje przedmiotów sztuki różnej natury z najdalszych wysp Oceani, z najtrudniej dostępnych zakątków Afryki, Arktyki czy Azji. To prawdziwa uczta cywilizacyjna. I z wielka radością stwierdziliśmy z Antkiem, ze niezależnie od miejsca urodzenia, religii i kultury jest sporo przedmiotów i kultów, kotce łączą cala ludzkość. są to na przykład słupy żałobne. Znane na wszystkich kontynentach. Są to na przykład maski różnego typu znane również na wszystkich kontynentach jak i stroje karnawałowe nawet w cywilizacjach, dla których pojęcie karnawału nie jest znane ale związane na przykład z radosna celebracja powrotu Słońca! 

Zafascynowały mnie również te ściany-obrazy Koptów datujące na VII i VIII wiek ze słynna egzekucja Jana Chrzciciela. Pamietam, ze Umberto Ecco pisał w swojej powieści "Baudolino" ( nie wiem jak brzmi polski tytuł) "ileż jest tych głów Jana Chrzciciela?"... na koptyjskim malowidle już są 3... choć człowiek tylko jeden! 
Eh to chrześcijańskie pranie mózgów! Wciąż zadziwia swoją skutecznością pomimo XXI wieku i rozwoju nauki. 

Popołudniu Antek wjechał na szczyt Wieży, bilet zarezerwowała z 10-11 dniowym wyprzedzeniem bo wciąż nie ma miejsc. A my z Francesca polazilysmy po wybrzeżu Sekwany i poszłyśmy na kawę... w Kawiarni spotkałyśmy pewna starsza panią z psem, która opowiedziała nam z ilu jajek Gerard Depardieu je swój omlet, w tej samej kawiarni jak się okazało... potwierdzili to kelnerzy. h ten Paryż! Cudne miasto! 











 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz