Wczoraj rano mój przyjaciel przysłał mi wiadomosc o interesujących artykułach z dziennika "Le Figaro". Nie jest to gazeta, która na codzień kupuje, zreszta w bibliotekach szkolnych tez jest niedostępna, gdyż jest prawicowa... a we Francji środowiska szkolne są raczej lewicowe albo wręcz komunizujące więc dziennika "Le Figaro" nie prenumeruje.
W zwiazku z powyższym wczorajszy numer po prostu zakupiłam i nie żałuje! 3 znakomite teksty. Pierwszy znanej dziennikarki Laurę Mandeville, która miałam przyjemność poznać pracująca na Naukach politycznych w Paryżu o tropizmie rosyjskim pośród francuskich elit. Jak bardzo się z jej inwestygacja i jej tezami zgadzam! Zreszta nie pierwszy raz. Już na początku lat 2000 miałyśmy okazje wspólnie zdania na temat Rosji wymieniać.
Drugi tekst dotyczy miasta, w którym obecnie mieszkam czyli Rennes dość ciekawy. I trzeci jest o Polsce. Również interesujące spojrzenie.
Wczoraj wieczorem po pracy i po wysprzątanie całego domu czytałam więc Le Figaro... po czym zaległym w łóżku z książka z pracy na Uniwerku... po czym zasnęłam w 5 sekund.
Ostatnio tak mam... przyłożę głowę do poduszki i zasypiam momentalnie, taka jestem zmęczona po całych dniach pracy. Wszyscy sporo pracujemy. Najwiecej Antek, on bije rekordy godzin pracy w tygodniu. W przyszłym ma próbna maturę z geopolityki i z matematyki. Step tez nie narzeka na brak zajęć ale doceniają w firmie jego zaangażowanie i wyniki co oznacza regularne podwyżki płacy.
Ja pracuje na ostro ale niestety bez podwyżek. Za to z wielka radością i satysfakcja z tego co robię choć nie z organizacji tej pracy ale to inny temat.
W ubiegłym tygodniu mój syn dostał super wiadomość od dwóch dyrektorów classes prepas na tak zwane wywiady osobiste dla bardzo ważnych osób czyli dla VIP. Cieszy się bardzo. I my razem z nim. CDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz