Czwarty dzien na Teneryfie uplynal nam w calkiem karnawalowych rytmach! Byla sobota po Srodzie popielcowej czyli liturgicznie Wielki Post. Jednakze dla mieszkancow wysp Kanaryjskich i to od czasow przybycia tutaj konkwistadorow czyli od XVI wieku to wlasnie sobota po Popielcu jest ostatnim dniem karnawalu - nie wiem czy Francuzi sie zainspirowali, ale u nas tez sa zakonczenia karnawalu podczas Wielkiego Postu? W kazdym razie karnawal czyli pochod przebierancow i inne uciechy w stolicy wyspy Santa Cruz zostaly docenione przez UNESCO, gdyz jest to karnawal o miedzynarodowym znaczeniu i charakterze.
Zanim jednak dotarlismy do Santa Cruz caly poranek spedzilismy w La Laguna i oczarowani jestesmy tym miastem. To spore miasto, studenckie, mieszka tutaj 152 000 osob. A od 1999 roku miasto to jest Dziedzictwem Ludzkosci. Niebywaly urok, ilosc historycznych obiektow, nie tylko XVI wiecznych domow ale tez katedry, kosciola niepokalanego poczecia czy palacy biskupich. Poza tym kolory! Tak jak na wyspach Bahamas i tutaj wyraziste, piekne kolory czynia z tego miejsca wyjatkowa akwarelke.
Na wzor La Laguna konkwistadorzy wybudowali wszystkie inne miasta w Ameryce lacinskiej... maja dokladnie ten sam plan, rozklad ulic, budynkow i placy.
Bardzo chcielibysmy tam wrocic.
Po La Laguna ruszylismy do Santa Cruz... a tam juz cale miasto i spora czesc mieszkancow wyspy szli poprzebierani, roztanczeni, radosni! Cudowne przezycie moc dzielic te radosc. Od razu przypomnialy mi sie moje studia nad tekstami Rablais i jego opisami karnawalow z XVI wiecznej Francji. I tak jak w Bordeaux jest karnawal ale nie ma ducha karnawalu tak w Santa Cruz zachowano tego ducha i nawet koscioly otworzyly swe drzwi szeroko na karnawalo przemarsz ludnosci!
Wracajc z Santa Cruz zahaczylismy o Candelarie. Male miasteczko nad oceanem, gdzie mieszakncy Teneryfy wybudowali sanktuarium, do ktorego co 15 sierpnia licznie pielgrzymuja. Na ogromnym placu przez sankturaium ustawili jednak w szeregu wszystkich mitycznych bogow mitologii Guanches czyli rdzennych mieszkancow wysp Kanaryjskich... i jak tutaj nie mowic i nie myslec o synkretyzmie?
Antek nad churros i goraca czekolada.
Katedra w La Laguna z zewnatrz i w srodku z Chrystusem w spodnicy.
Santa Cruz
Candelaria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz