sobota, 24 marca 2018

12 tydzien 2018. Bilans. Postanowienia, odkrycia, sukces? Francuska codziennosc: czesc 162

Tydzien bardzo zlozony. Wypelniony po brzegi praca, nerwami, postanowieniami, odkryciami, sukcesem Antka. Wszystkiego duzo, bardzo duzo. 
1. Praca zawodowa
W gimnazjum podmiejskim z 12 i 13-sto latkami czyli 3 klasy na jednym poziomie - druga klasa gimnazjum i 3 klasy na 3 poziomie gimnazjalnym. Razem 180 nowych dzieci na 10 dni pracy. Teoretycznie 10 dni. Takiego balaganu to ja jednak jeszcze nigdy i nigdzie nie widzialam. Najgorzej jest z jedna klasa. Musialam zglosic zachowanie jednego ucznia a raczej jego agresje na policji. Wczoraj siedzialam z ta klasa jedna godzina w sali. Byla interwencja dwoch pracownikow miejskich, kobiety i mezczyzny:  specjalistow od spraw tzw: mlodziezowych. Niestety skonczylo sie na tym, ze nie mogli powiedziec ani JEDNEGO zdania w calosci. Puscili wiec uczniom film a po filmie zadeklarowali: "Nie mozemy z wami debatowac; nie moze nawet w tej klasie nic powiedziec w zwiazku z czym mowic nie bedziemy". Usiedli na biurku profesorkim i on i ona, wyjeli swoje telefony komorkowe i do konca lekcji jakies 12-13 minut sprawdzali swoje maile, pisali na telefonach. Ja siedzialam z boku obserwujac jak rozwinie sie sytuacja. Uczniowie absolutnie faktem owym nie przejeci wybuchali smiechem, gadali, zdejmowali buty smierdzace, rzucali tymi butami miedzy soba... 
Podeszlam do interweniujacych z sugestia, ze chyba nalezaloby po dyrekcje szkoly zejsc...
Uprzedzila dyrektorke nauczycielka z sali obok. Dyrektorka wpadla rozczochrana,w zniszczonej i zaciasnej kurtce... zaczela sie na nich drzec. Po 2 minutach wrzeszac wyszla. Uczniowie kontyuowali dalej. 
Jak tylko zadzownil dzwonek ulotnilam sie z tej klasy PIERWSZA... 
Ciekawe co bedzie w nadchodzacym tygodniu?????
A poza tym: zlozylam kilka kandydatur na pozycje pracy zagranica... szanse zadne ale zlozylam. Plus na przyszly rok tez teraz trzeba bylo zlozyc... i wypelnic dziesiatki stron administracyjnych dossiers! Ledwo zyje!
2. Praca domowa
Jak zwykle... duzo i ja. Dzis rano tylko sie wkurzylam... na slepote ogolna. Reczniki suche wiszace od 2 dni, zmywarka pelna, pranie ubran sportowych... nikt nic nie widzi, nic nie robi jak palcem nie pokazesz, nie wrzasniesz... i jeszcze pretensje, ze o co ci chodzi????
3. Dieta
Jako tako... ale widzac moj brak aktywnosci fizycznej to cud, ze nie tyje... ale dzis rano waga nie drga wiec jest niby OK...
Moje ulubione dania w tym tygodniu: dorsz w cytrynowym masle na jarzynach; banan w panierece z sosem czekoladowym; ciasto jablkowo-gruszkowe; pasta z sosem z awokado i z lososiem wedzonym; quinoa z wiosennymi warzywami: bobem i groszkiem. 
dzis wieczorem RESTAURACJA - sukces Antka wczorajszy swietowac bedziemy!


4. Treningi 
Poniedzialek Mel B 20 minut
Sobota Skalpel 39 minut i tyle...
razem 59 minut. 
Kiepsciutko...
5. Medytacje
nic a nic raczej wkurw ogolny... do niczego sie nie nadaje... do tabletek uspokajajacych.
6. Wydatki
Jedzenie 198 euro
Kwiaty 33 euro
7. Przeczytane
Cale dossier z "Tygodnika Powszechnego" o rocznicy Marca 1968... Genialne teksty! O marcowej mowie; wywiad ze Smolarem; Tekst cenzurowany z 1968 i 1988 roku; O wystawie "Obcy w domu" w muzeum Polin; o nienawisci i polskim antysemityzmie, o rywalizacji Moczar-Gierek... naprawde bardzo dobrze udokumentowane dossier, ktore wiele wnosi do zrozumienia Marca 1968 ale tez tego co sie dzieje w Polsce dzisiaj. 
Bardzo zapadly mi w pamiec slowa Piotra Pazinskiego o wierze polskich przywodcow czy to religijnych czy politycznych w HOMOGENICZNOSC... to jest absolutnie trafione w PUNKT. To jest rowniez to co dzieje sie na naszych oczach teraz... dziedzictwo homogenicznosci, wiara w jej sile i strach przed kazdym, kolejny OBCYM. 
Druga pozcyca to ksiazka mojego kochanego autora, niedawno zmarlego, Jean d'Ormesson "Stworzenie swiata" z 2007 roku... wypelniona refleksjami metafizycznymi i filozoficznymi w tym wiele stron o... CZASIE!!!! Uwielbiam refleksje d'Ormessona o czasie wlasnie. 
8. Wydarzenia specjalne
Wczorajszy sukces Antka, wybrany do specjalnej klasy English Star w kooperacji z Cambridge. i nasze wyjscie do teatru w srodowy wieczor na One Man show... smiechu bylo! Maz mi sie postaral!
Wnuczek mojej 104 letniej cioci Marysi przyslal mi zdjecia - mam problem z ich zaladowaniem... i dwa filmiki... Moja KOCHANA CIOCIA 104 lata i pelna FORMA!













1 komentarz:

  1. Też doczytałam co u Ciebie . Ostatnio częściej zaglądam niż komentuję , głównie z braku czasu . Takie to życie, wciąż w biegu. Piękne te kwiatki , właśnie niedawno odkryłam ,że nazywają się jaskry, a znam je przecież od dawna .U mnie na Wielkanoc zwykle są hiacynty, żonkile i tulipany.Udanego tygodnia Hannamaria

    OdpowiedzUsuń