Ogladalam wczoraj moj program w TV, na France 2 "Les pouvoirs extraordinaires du corps humain" czyli Niebywale moce ciala ludzkiego - o tak bym to przetlumaczyla.
Tematem przewodnim byl... BRZUCH i wszystko co wokol niego sie toczy, rozwija i przemija.
Pierwsza czesc programu poswiecona byla oczywiscie funkcjom trawiennym i glownie temu co nas zabija czyli cukrowi.
Gdy WHO mowi, ze powinnismy spozywac nie wiecej nz 250 g wszystkich cukrow na dobe w tym 25 g cukrow prostych to my, srednio tutaj we Francji spozywamy jakies 450-500 g a nastolatkowie z lekkoscia ten pulap przeskakuja.
25 g cukrow prostych to znaczy ILE?
5 kostek czyli 25 g gorzkiej 70% czekolady albo 5 kosteczek cukru do herbaty czyli 3 male lyzeczki i plaskie albo 2 lyzeczki konfitury albo 6 lyzeczek miodu. I to by bylo na tyle.
Reszta czyli 225 g musi pochodzic z cukrow zlozonych czyli tych, ktore mamy w owocach, chlebie, kaszach, makaronie itd...
Przekroczenie tych norm oznacza OTYLOSC, CHOROBY, ZMECZENIE, BRZYDKA CERE i jeszcze wiele innych rzeczy.
Wystarczy zjesc 1 porcje ciasta w tygodniu by ten pulap przekroczyc no chyba, ze uwaza sie w pozostale dni tygodnia.
Wczoraj bardzo fajnie i przystepnie zostalo to przedstawione.
My to znaczy ja i Stéph mamy te wiedze juz od dawna od naszej dietetyczki. Naszym problemem nie sa jednak cukry proste tych spozywamy malo ale zlozone! uwielbiamy spore porcje makaronu, ziemniakow, ryzow czy kasz!
Porzucilismy soki czy to domowe czy kupne bo jedna szklanka soku 250ml to 7 kostek curku. W moim domu sie nie slodzi wcale. Jogurty i twarogi je sie naturalne a deser obowiazuje tylko raz w tygodniu w niedziele na obiedzie choc zdarza sie i nam przeginac... wakacje, swieta itd... wtedy jest przyjemnosc ponad wszystko, ale krotkotrwala.
Nie wolno tez zapominac, ze producenci zywnosci dodaja cukier do wszystkiego... w puszce groszku zielonego jest go okolo 4 lyzeczki, i we wszystkich konserwach rowniez. Jesli jecie chleb przemyslowy, nie na zakwasie a na drozdzac macie w nim cukier, kazde danie gotowe typu pizza, kielbasa itd zawiera cukier...
By byc zdrowym trzeba tych cukrow unikac. Dlatego dobrze jest znac normy, to co nasze cialo moze chciec by dobrze funkcjonowac i to co wykracza juz poza jego potrzeby a jest zwyklym uwarunkowaniem fizjologiczno-psychicznym, ktore czyni nam krzywde.
Czyli też trzymasz dietę .U nas pełno wszędzie programów o zdrowiu i odżywianiu , ale jakoś nikt od takiej strony praktycznej ile czego nie wylicza. A szkoda. Kiedy pierwszy raz byłam u dietetyczki i po 3 tygodniach byłam na kontrolnej wizycie zobrazowała mi spadek wagi w przeliczeniu na kostki smalcu. Przemówiło do mnie jak nic innego .Pozdrawiam Hannamaria
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu,
OdpowiedzUsuńDiete a wlasciwie sposob zywienia trzymam od dosc dawna. Emigrujac do Francji przeszlam calkowicie na francuski system zywienia, ktory uwazam za lepszy a po urodzeniu Antka jak mialam problemy z waga i zaczelam konsultowac dietetyczke to... konsultuje minimum 1 raz w roku i trzymam sie tego co ona zaleca. Pierwszy raz jednak slysze o przeliczaniu na kostki smalcu! To musi byc cos!
a na serio nie mam problemen z waga od czasu tych wizyt i corocznych kontroli. Ot 1 kg na plusie po Swietach czy wakacjach, ktory w nastepnym tygodniu sam znika. i z tego sie ciesze! pozdrawiam.