1. Praca zawodowa
Zakonczona 28 lutego w liceum Sud Médoc, w ktorym uczylam od poczatku tego roku szkolnego. Jak pisalam w osobnym wpisie emocjom, lzom i pozegnaniom nie bylo konca. Bylam i jestem bardzo wdzieczna moim uczniom za ten wspolnie z nimi przezyty i przebyty czas. Jestem im wdzieczna za wszelkie oznaki sympatii.
Czekam wiec teraz, od srody na telefon z kuratorium z nowina - co dalej? Gdzie mnie wysla do pracy, do jakiej szkoly: gimnazjum czy liceum? daleko czy blisko? Jaki plan, jakie obowiazki? Jacy uczniowie? Narazie nic sie nie dzieje, wiec sobie spokojnie zyje robiac swoje. Moj status nauczyciela tytulowanego pozwala mi na ten spokoj bo niezaleznie od tego czy pracuje czy nie pensje otrzymuje w takim samym wymiarze. Jedyne co mi ubywa to koszty przemieszczania sie, ale czasami jak jestem blisko to mi te koszty w ogole nie przysluguja.
2. Praca domowa
Zaczynam myslec o jakis wiekszych porzadkach wiosennych. Mam w planach dzisiaj szafe ubraniowa syna przerobic... oddac co za male, co nieco wyrzucic i przejrzec zawartosc. Moze sie zmobilizuje? Poza tym po staremu... roboty nigdy nie brakuje!
3. Dieta
Utrzymana! Kilogram powakacyjny odplynal w sina dal. Wczoraj jednak nieco dalam sobie popalic bo bylam na obiedzie... z przyjaciolka to raz czyli z Hélène i pania wydawca to dwa... bo mam cos w rodzaju propozycji co do "Odchodzic". Pewnie zostanie wydana we Francji... hm?
Moje ulubione dania: ryz i soczewica po indyjsku! i placki z platkow owsianych!
4. Treningi
Powrot z sukcesem!
Poniedzialek: Skalpel z Chodakowska 40 '
Czwartek Gym direct 35'
Piatek Gym Direct 25'
Sobota Jogging 40'
Razem 2h20'
Tymczasem Antek...
10 h ping-ponga
3 h Golfa
2 h badmintona
1 h tenisa
4 h wf w szkole
Razem 20h!!!! sic!!!!
5. Medytacje
Tak, tak codziennie z synem bo do zawodow on potrzebuje... a ja by stres pokonac! W kazdym razie dziala bez zarzutu. Spie bez zadnych tabletek i syropow i to jak male dziecko! super!
6. Wydatki
Tylko jedzenie 195 euros z tym tygodniu.
40 euro na noc dla bezdomnego.
7. Przeczytane
De Luca i Emmanuel Bove. De Luca to powiesc wspolczesna o mlodym chlopcu, ktory przezywa swoja inicjacje... na wielu plaszczyznach... relacje z matka, rozwod rodzicow, emigracja ojca, relacja z dziewczyna i ciezkie pobicie przez rowiesnikow. To powiesc delikatnosci, emocji, takiego chuchania, niedopowiedzenia. Bardzo mi sie podobala!
A ksiazka Bove to stara powiesc, wydawana wiele razy, ktora opowiada historie znanego paryskiego adwokata, ktory po wojnie postanawia porzucic zycie wielkiego i bogatego mieszczucha na rzecz skromnej egzystencji w robotniczej dzielnicy Paryza! Pouczajace!
8. Wydarzenia specjalne
3 akcje charytatywne... We wtorek na katechezie mial wizyte, w szkole, zakonu rycerzy Maltanskich... a ze Francja zamarzla na wiele dni to przyszli z informacja, ze potrzebna jest pomoc by moc ludziom bezdomnym i biednym rozdawac sniadania.
Bezdomnych jest we Francji, 6-stym najbogatszym kraju swiata, ponad 140 tysiecy! Wsrod nich jest tez oczywiscie sporo migrantow.
Tak wiec we wtorek bylismy jeszcze po godzinie 19 na zakupach w Carrefourze... by dostarczyc zywnosc na srode rano do szkoly i dalej do dystrybucji.
W srode z koleji Antek zmusil swojego ojca wieczorem do pojechania na plac przed katedra by zaofiarowac 40 euro na nocleg dla bezdomnego, w hotelu... bo nie mam w domu pokoju by kogos wziasc na noc czy dwie.
A dzisiaj dostalismy karton 40 grejpfrutow z antkowej szkoly. Zapisalismy sie na te akcje juz jesienia, jak co roku zreszta. Polowa tego co zaplacilismy idzie na szkole w Indiach prowadzona przez ksiezy Marianow. Tak wiec teraz bedziemy jesc grejpfruty na potege, bo sa pyszne i komus pomozemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz