Mam bardzo fajnego teścia! Tak trzeba o tym napisac. Zazwyczaj sie skarżyłam na teściów, ze sa tacy czy owacy, ze w tej i w tej kwestii sie posprzeczaliśmy, ze nie moge ich znieść! I fakt, sa takie sytuacje, ze nie moge ich znieść! Na przyklad, gdy moj tesc prowadzi samochod to cieżko jest to wytrzymać...
Ale z drugiej strony moj tesc jest tez super teściem!
W ostatnia niedziele przyjechał po nas bo mielismy obiad u ciotki Nicole, chrzestnej mojego beza ale jak zwykle winda samochodowa by wyjechać z garażu nie działała, wiec nie mogliśmy sie ruszyc. Przyjechał, zawizol nas, odwiózł nas. I wieczorem o 20 wróciliśmy do domu a on nam jeszcze polki w szafie zainstalował! Pracował cala godzine, wywiercił dziury, przyciął deski, wkręcił, zainstalował... tak, ze mam teraz eleganckie dwie nowe polki w szafie nad pralka.
A moj tesc ma juz 76 lat... i nie narzeka, chce mu sie!
Gdy skończył robote zrobiłam mu cieple zioła i dalam mu troche świeżych fig kupionych w sobota na rynku bo wiem, ze on figi świeże uwielbia a teściowa nie kupuje.
Stéphane zapytał go jakie pieniądze oddac za te deski na polki, ktore nam kupil itd. Nic nie chciał.
W ogole od czasu jak zamieszkaliśmy blisko to ja moich teściów nie poznaje! Wciaz nam cos robie, kupuje, szykuja. W niedziele dostaliśmy 1 kilogram miodu bo kupili 5 kilogramów u pszczelarza i chcieli nam dac. ba tarte słona na kolacje niedzielna teściowa zrobila i mi dala, ot tak...
Przypominają mi sie nasze stare relacje, z początku mojej znajomosci ze Stéphane, gdy mieszkaliśmy tutaj w Rennes... bylo podobnie, później sie popsuło, później sie tylko tolerowaliśmy. Teraz na stare lata powrot rodzinnej miłości.
I bardzo to sobie chwale, doceniam!!!!
dzis popołudniu jak naraz bedzie działał to pojadę zbierać jabłka z teściową na ferme...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz