poniedziałek, 3 stycznia 2022

Nowy kalendarz domowy


Jak wiadomo kalendarzy mam zawsze dwie sztuki. jeden profesjonalny, zawodowy... ciężki, wypełniony kartkami, karteluszkami i innymi dokumentami i drugi domy, lezacy w koszu przy kanapie. Ten domowy to moja perełką. Nie funkcjonuje bez. Jest zapełniony kilka tygodni na przód... przede wszystkim MENU. Bo tworze moje menu rodzinne z kilko tygodniowym wyprzedzeniem. Są w nim tez wszystkie moje programy sportowe, jaki seans, w jaki dzień. Są prace do wykonania w domu, są wszelkie spotkania związane z funkcjonowaniem rodziny. Lekarskie, fryzjerskie, meczowe... 
Sa tez moje dziwne uwagi typu "fajny dzień", "rusz d..." albo " co z ta organizacja" są moje ulubione cytaty gdzieś zaslyszane w literackim programie telewizyjnym.
Sa tabele wydatków, które skrupulatnie, co miesiąc wypełniam ... ile na jedzonko, ile na kwiaty, ile na knajpy. 
Lubie to poczucie ładu, spełnienia, podążania w wiadomym kierunku. 
Mysle, ze bez tej organizacji pewnie bym z 20% tego co robię nie zrobiła. 
Ostatnio jednak idzie to coraz ciężej bo z dnia na dzień nie wiomod co będzie i jak będzie. szaleje bowiem Omicron. W każdej kasie po 5-6 osób pozytywnych. Eh... 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz