Dzień Boga-Czlowieka, który poświęcił siebie, który pokazał swoje cierpienie fizyczne i psychiczne, który się bał, który został zdradzony, oszukany choć był absolutnie dobrym człowiekiem.
Symbolicznie... przypomina nam to, każdego roku, o nas samych, o naszym cierpieniu tym, które dostajemy i tym, które zadajemy. Przypomina nam o naszych obawach, niepokojach o naszych zdradach i oszustwach otrzymanych i rozdanych.
Dzień zadumy nad SENSEM naszej egzystencji i nad jej wartością poprzez przykład Boga-Czlowieka, który jest przecież obecny w każdym z nas. W wierzących i niewierzących, w agnostykach i w ateistach.
ZYCIE nadrzędna wartość, nadrzędne dobro, dar, codzienne święto od przebudzenia aż po sen. I w trakcie snu dotykanie tego co nam umyka.
Celebracja ZYCIA to coś co dotyka mnie głęboko, mocno, każdego dnia od nowa, jako to piękno, które jest we mnie i wokół mnie.
Wczoraj zadzwonił mój syn Antoni. I w powodzi radosnych słów o wspaniałych studiach, profesorach, przyjaciołach, doświadczeniach... padły i te:
"Maman, pamiętasz jak mi mówiłaś żebym był WDZIĘCZNY, nawet jak przegrywałem mecz. tenisa i się wściekałem? wdzięczny za wszystko co mam, co wokoło? "
Pamietam, oczywiście, ze pamietam i do dzis powtarzam.
"Mamo, jak ja jestem wdzięczny, jakie życie jest cudowne".
Jest. I dzisiejszy dzień przypomina nam o tym w sposób silny, mocny, na przekór cierpieniom, na przekór fizycznej śmierci materialnych komórek.
Jestem Wdzięczna za ten dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz