Dostałam wiadomość, ze okulary słoneczne gotowe, do wzroku dostowane.
Przymierzylam, podziwiam. Okazuje się już nie ma tego modelu oprawek. Muszą dorobić taki popyt. Ha, ha. Rano byłam po zakupy w supermarkecie na kolejne 3 tygodnie. Jak ja tego nie lubię ale cóż zrobić. jeść się chce. Po okularach zdołałam u czekoladnika mojego nakupić jajka i zajączków z czekolady. Wiosna u nas 19°C na plusie i słonecznie.
Napisałam swoją mowę na jutro. Przygotowałam zajęcia dla studentów i szykuje dalej i tak się to kręci. W liceum nie pracuje nadal o wciąż brak przydziału.
Tymczasem 30 liceów ewakuowano dziś w regionie paryskim. Groźby zamachów. W tym samym czasie opublikowali w jakim liceum w Rennes najwiecej uczniów zdaje maturę... same prywatne i katolickie są na 100 czy 99%. Publiczne maja się dużo gorzej.
Takze taka moja codzienność... I z synem porozmawiali chwile - radość wielka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz