czwartek, 10 lipca 2014

Sukcesy i buty w błękicie do biegania po… Ameryce…

Buty w błękicie do biegania po… Ameryce…


Takie rymy częstochowskie sobie tworzę.


Zacznijmy od sukcesu... padly rezultaty tytularyzacji nauczycielskiej... Skonczylam konkurs 27- dma we Francji na 786 zdajacych. I pomyslec, ze w czerwcu ubieglego roku bylo nas ponad 10 000 zdajacych kandydatow. Jestem bardzo z siebie dumna i ogromnie szczesliwa! Bede mogla pracowac w centrum miasta, dzieki tej klasyfikacji. Od wrzesnia bede Tez miec wieksze pensje.






A wczoraj... po zawiezieniu dziecka mego do połowy drogi i przekazaniu go mojemu teściowi, wracając do Bordeaux, umówiłam się z mężem w centrum handlowym.











Miejsce, którego szczerze nienawidzę. Odwiedzam jak najrzadziej. Tym razem jednak, trzeba było. Od kilku dni zresztą nic tylko kupuję i kupuję bo zaległości czas ponadrabiać, prezenty do Ameryki zakupić i inne potrzebne rzeczy.











We wczorajszym programie : kurtki przeciwdeszczowe, takie składane w kosteczkę co to najmniej miejsca zajmują bo z trenczem podróżować ani z parasolkami nie zamierzam – kupione w Decathlonie. W Ikei potrzebowałam kolejną skrzynię wielką, ogromniastą na wszystkie lekcje z tego roku, papiery, książki i inne drobiazgi. Takich skrzyni mam już 4 w moim garażu, dziś doszła 5-ta.





Musieliśmy też o Leroy Merlin zahaczyć bo… wtyczki amerykańskie są nam potrzebne by podłączyć nasze, całkiem euroepjskie urządzenia telefony, tablet i inne lokówki.











I tak w Decathlonie, jak i w innych sklepach czas wyprzedaży… i wypatrzyłam takie oto, błękitne buty sportowe. Przymierzyłam i poczułam tę wygodę… kupiłam za całe 29 euro zamiast 69. Będą idealne na tę podróż do chodzenia wszędzie gdzie się da po amerykańskiej i kanadyjskiej ziemii. Prawda, że urocze?











A tak poza tym… zasuwam… znowu. Artkuł piszę na zamówienie. Mieszkania nowego szukam. Dziś dwa obejrzeliśmy – beznadziejne… za kupę pieniędzy! Ot co! Zakupy robię. Hotele rezerwuję za oceanem. Pieniądze przelewam i wydaję. Szampana piję co wieczór z innymi przyjaciółmi, którzy mój sukces ze mną, z nami świętują, objadam się tym co lubię.





Eh… żyć nie umierać!


Tylko co z ta Ameryka???




Wakacje w USA i w Kanadzie




Takie sa nasze tegoroczne plany! A, ze na wakacjach jestem od ubieglej soboty to w koncu wczoraj Mialam czas sie nimi powolutku zajac.


Bilety lotnicze Bordeaux- Montréal zakupilismy juz dawno, teraz przyszedl czas na dokladne  organizowanie podrozy. I tak, spedzimy za oceanem rowne 4 tygodnie. Ustalilismy nasz budzet i do dziela...


Na poczatek Montréal, dobrze juz nam znany, tam aklimatyzacja leniwa i powolna, troche zwiedzania- 3 dni.


Nastepnie Ottawa - stolica Kanady, miejsce centralne ale tutaj Tylko 1 dzien, najwazniejsze zabytki i dwa centralne muza kraju.


Z Ottawy do Toronto tutaj 4 dni, gdyz pojedziemy na caly dzien ogladac Niagara Falls, Steph zarezerwowal statek, ktory pod wodospad wplywa, aj, AJ...


Po tygodniu pobytu bierzemy samolot, kierunek Winnipeg, stamtad autobus do Brandon.  Spedzimy 9 dni u wuja i u mojej rodziny z wizyta w parku narodowym, spaniem w drewnianym domku traperow i obserwacja niedziwedzi! Antkowi cala twarz sie smieje...


Powrot do Toronto, stad droga do Lancaster - kraj Amishow, potomkow pierwszych mieszkancow bialej Ameryki, zyjacych jeszcze dokladnie tak jak w 19 wieku... - 2 dni.


Z Lancaster wyruszymy do Waszyngtonu, tutaj gwozdz programu wakacyjnego - zwiedzanie Bialego Domu, zarezerwowane juz kilka miesiacy temy! Chcielibysmy przypadkowo spotkac prezydenta Obame, ale w tym czasie bedzie pewnie rowniez na wakacjach.


Z Waszyngtonu ruszymy do Filadelfii... Streets of Philadelphia....


Stamtad udamy sie do Nowego Yorku na 4-5 dni... MT jak jakies spotkanie to bedziemy od 13/14 sierpienia?


po Nowym Yorku ostatni etap podrozy - Boston, ostatnie 2 dni przed powrotem do Montrealu i samolotem... Wiec Ioni... Jesli chcesz?


Bedziemy poruszac sie samochodem, mieszkac w hotelach i w motelach... Jesc w Dinner's i innych Wendy's.


Cala jestem z lekka nakrecona ta podroza i nadzieje odkrycia tak wielu aspektow amerykanskich kultur, miejsc...


 Zamierzam Tez porobic troche zakupow... Podobno wiele produktow jest duzo tanszych niz w Europie... Jeansy w tym Levisy to 50% ceny! Amerykanskie marki jak Ralph Lauren rowniez.... Nie wspominajac o kosmetykach od Clinic...


Zapowiada sie pasjonujaco!
Bede sie dzielic zdjeciami, opisami, wrazeniami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz