sobota, 29 maja 2021

Po zakupach na rynku... Pachnąco ale znowu szaroooooo!


Wedlug Meteo France słońce ma wyjść o godzinie 11! Czekamyyyy!!!! Miał być piękny weekend, słoneczny i ciepły. 
Tymczasem byłam rano na rynku Lices po cotygodniowe zakupy ubrana w:
koszule, sweterek i lekka kurtkę - dokładnie jak na koniec maja przystało! 

Szlismy i gadalismy... z mezem o pozytywach i o negatywach mieszkania w Rennes. Za 2 tygodnie będzie ROK jak tutaj mieszkamy. Bilans nie jest zbyt pozytywny ale cóż czas tez był ciężki z Covidem i z tym wszystkim co jest zamknięte i nie działa. 
Dajemy sobie czas. 
Jakby w końcu ta sraczkowata szarość stała się błękitem to może by było bardziej pozytywnie? 

Na rynku wydałam kupę pieniędzy bo produkty wiosenno-letnie są DROGIE... cale 135 euros na następny tydzień poszloooo... ale cóż. Warto! 
Brzoskiwnie, truskawki, morele... czereśnie wciąż po 14 euros kilogram i jeszcze nie kupiłam w tym roku ani razu... krewetki, szaszłyki, sery... cudeńka. 
Zaraz jedziemy na weekend do domu teściów, na wieś, do ogrodu. Odetchnąć od miasta. 

Menu na dziś

Sniadanie: sok z czarnej rzepy i z karczocha ( robię kuracje 20 dni), pomarańcza, chleb z purée z migdałów oraz z twarogiem. Zielona herbata z wanilia. 

kawa

Obiad: Pad Thai z krewetkami, zioła






Podwieczorek, truskawki, orzechy brazylijskie i kostka czekolady, zioła

Kolacja: zapiekane pieczarki faszerowane ricotta, czosnkiem i ziołami, slatka z pomidorowo z mozarella i bazylia, chleb. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz