Wedlug Meteo France słońce ma wyjść o godzinie 11! Czekamyyyy!!!! Miał być piękny weekend, słoneczny i ciepły.
Tymczasem byłam rano na rynku Lices po cotygodniowe zakupy ubrana w:
koszule, sweterek i lekka kurtkę - dokładnie jak na koniec maja przystało!
Szlismy i gadalismy... z mezem o pozytywach i o negatywach mieszkania w Rennes. Za 2 tygodnie będzie ROK jak tutaj mieszkamy. Bilans nie jest zbyt pozytywny ale cóż czas tez był ciężki z Covidem i z tym wszystkim co jest zamknięte i nie działa.
Dajemy sobie czas.
Jakby w końcu ta sraczkowata szarość stała się błękitem to może by było bardziej pozytywnie?
Na rynku wydałam kupę pieniędzy bo produkty wiosenno-letnie są DROGIE... cale 135 euros na następny tydzień poszloooo... ale cóż. Warto!
Brzoskiwnie, truskawki, morele... czereśnie wciąż po 14 euros kilogram i jeszcze nie kupiłam w tym roku ani razu... krewetki, szaszłyki, sery... cudeńka.
Zaraz jedziemy na weekend do domu teściów, na wieś, do ogrodu. Odetchnąć od miasta.
Menu na dziś
Sniadanie: sok z czarnej rzepy i z karczocha ( robię kuracje 20 dni), pomarańcza, chleb z purée z migdałów oraz z twarogiem. Zielona herbata z wanilia.
kawa
Podwieczorek, truskawki, orzechy brazylijskie i kostka czekolady, zioła
Kolacja: zapiekane pieczarki faszerowane ricotta, czosnkiem i ziołami, slatka z pomidorowo z mozarella i bazylia, chleb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz