"Zawsze twierdziłem, że nie umiem wychowywać mojego syna. I nawet uważałem, że nie muszę go wychowywać, bo to i tak nic nie da. Każdy przecież model wychowawczy zakłada jakąś wybiórczość, a dziecko na tę wybiórczość jest szczególnie uwrażliwione. Zauważy jakikolwiek fałsz i model idzie w gruzy. W moim przekonaniu dziecko posiada szósty zmysł, z którego istnienia dorośli nie zawsze zdają sobie sprawę, i odbiera rzeczy, których my nawet nie zauważamy. Dziecko wychowuje się nie dzięki nam, lecz przez nas, przy nas, obok nas. Wychowuje się, jakby patrzyło na nas przez dziurkę od klucza. Widzi coś, a my nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ono to widzi. Dla niego ważność rzeczy, ich hierarchia jest zupełnie inna niż dla nas. Dla dziecka świat jest tak samo ważny we wszystkich objawach. W swojej bezbronności i otwartości na świat jest ono wręcz zachłanne. Dziecko nie znosi kurtyny. Większość przykładów niefortunnego wychowania bierze się właśnie z życia przy zamkniętej kurtynie. Rodzice mają osobne życie dla siebie, osobne dla dziecka. To jest ten fałsz, który dziecko potrafi wychwycić jak nikt inny. Stąd potem rodzi się w nim nieufność, bunt, poczucie samotności".
(Wiesław Myśliwski w rozmowie z Piotrem Żakiem i Dominikiem Włudygą, "Czym jest dom?")
***
Cytat pochodzi z książki "W środku jesteśmy baśnią" wydanej z okazji 90. urodzin Wiesława Myśliwskiego przez Wydawnictwo Znak.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz