poniedziałek, 18 września 2023

Czy nieszczęśliwa mama może wychować szczęśliwe dzieci?


Jak wiecie i pewnie nie od dziś, zdarza mi się pisać. Czasem publikować. Od jakiegoś czasu już pisze kolejna powieść o polskich kobietach. 
Każdy z nas jest czyimś dzieckiem, ale nie każdy z nas jest czyjaś mama czy szerzej rodzicem. 
Bardzo mocno uderzyły mnie słowa pani Katarzyny Miller, która świadcząc o swojej pracy terapeutki mówi i pisze (na przykład w książce "Nie bój się życia"), ze w Polsce większość dzieci ma nieszczęśliwe mamy. Zadaje to pytanie na grupach terapeutycznych: Kto ma szczęśliwa mamę? Podnoszą się 2,3 ręce... w grupach 500 osobowych czasami 5. 

Co z tego faktu wynika? 
Oto wynika coś bardzo, bardzo przykrego. Jest bardzo trudno być szczęśliwym dzieckiem mając nieszczęśliwa mame lub w ogóle nieszczęśliwych rodziców. Czasami jest to wręcz niemożliwe. 
Gdy ktoś może z radością stwierdzić, ze właśnie jego mama staje się szczęśliwa... sytuacja jest dużo lepsza. 

Zacznijmy jednak od początku. Co to znaczy w psychologi być szczęśliwym i w życiu ogólnie? 
To stan a raczej dobrostan doceniania siebie, poczucia wewnętrznego pokoju i spokoju, myślenia o sobie: wszystko co robię, robię dobrze, z szacunkiem dla siebie i dla moich potrzeb, z jasnym określeniem moich granic. Jestem zadowolona/y z życia jakie mam, z tego co robię, z tego co chce zrealizować. Czuje radość widząc osoby, z którymi mieszkam, żyje, spotykam się. 
To mniej więcej taki fajny stan, który oczywiście ewoluuje ale, którego podstawa jest szacunek do siebie, swoich potrzeb i zaufania, wiara w siebie. 

Co mozna zrobić, gdy nasi rodzice są nieszczęśliwi? A jak widać jest ich 99% w Polsce. 
Byc za rodziców szczęśliwymi - się nie da. Nie można żyć czyjegoś życia, nieszczęśliwego życia bo się zmarnuje swoje nie zmieniając w żaden sposób sytuacji tej czy tych nieszczęśliwych. Nie mamy takiej mocy. 
Te prace każdy musi wykonać sam i tym bardziej jeśli zamierza być rodzicem ale zamierza stać się szczęśliwym. 

Co zrobić jeśli jest się dzieckiem nieszczęśliwych rodziców a szczególnie mam? 
Wykonać prace nad sobą. Przerwać, w naszej polskiej historii bardzo znaczący, ten pokoleniowy ciąg nieszczęśliwych ludzi: rodziców i dzieci. 
Dać sobie prawo do radości by nie być zazdrosnym o radość innych, dać sobie prawo do sukcesów, pomyłek, własnych decyzji nie poddając się cenzurze starszych pokoleń. Szukać... to chyba słowo klucz... szukać, wciąż szukać aż do skutku, aż się znajdzie to poczucie szczęścia, którego tak bardzo brakuje. 
Dać swoim dzieciom wolność czynów, myśli, wyborów. Nie ciągnąć w dół, nie mówić, ze "się nie uda", nie mówić "a po co ci to?"
a raczej :Jesteś sobą, jesteś najważniejsza/y... 

Nie wystarczy powiedzieć czy powtarzać " chce szczęścia dla moich dzieci". Jeśli sama nie jesteś szczęśliwa nie nauczysz szczęścia dziecko/i. 

Temat niezwykle ważny, zasadniczy by tym, którzy przyjadą po nas żyło się lepiej. Jednakże dyskutując na forach dla mam - często wchodzę szukając informacji i inspiracji do pisanej książki - widzę to co widzi pani Miller. Ogrom złości, frustracji i nieszczęścia. Szkoda. 





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz