Bardzo dobre wieści i to nas, jego rodziców bardzo cieszy.
Po pierwsze Antek pomimo dużej różnicy poziomów z matematyki miedzy studentami po paryskich liceach i po tych prowincjonalnych, kontynuuje swoje drogę ku lepszemu zrozumieniu, lepszym ocenom i wydajniejszej pracy. Wczoraj miał pierwsza COLLE z matematyki właśnie czyli ustny, pierwszy egzamin i poszło mu dobrze. Był z siebie i ze swojej oceny bardzo, bardzo zadowolony.
Mówił nam, ze dużo pracuje właśnie nad matematyka po 5-6 godzin dziennie ale widzi pierwsze efekty.
Negatywne jest to, ze poświęcająca tyle godzin na matematykę by nadrobić to co w liceum nie zostało zrobione nie ma zbyt wiele czasu na resztę.
Twierdził więc wczoraj, ze będzie musiał popracować nad równowaga w swoim systemie uczenia się.
To co cieszy, to fakt, ze Antek jest nadal i wciąż zachwycony studiami w Ginette, atmosfera, profesorami, wymaganiami i przyjaciółmi.
Na przykład wczoraj powiedział nam, ze jego profesor z filozofii pan Bernard Barsotti jest autorem 12 książek ale tez kompozytorem muzyki klasycznej, pracuje naukowo nad fenomenologia Husserl'a i ze jak mówi do nich i prowadzi zajęcia to oni, studenci, tkwią nieruchomo w zachwycie.
Za kilka tygodni będą tez mieć spotkanie z fizykiem, Noblista z 2022 roku, panem Alain Aspect i wszyscy z niecierpliwością czekają na to spotkanie bo pan Aspect przyjedzie z konferencja specjalnie do nich.
Maja tez w programie kilka sztuk teatralnych w szkole czy koncertów ze znakomitymi pianistami francuskimi...
W przyszłym tygodniu, bodajże w sobotę maja jakieś wielkie święto w szkole... czekamy na detale... a na początku listopada szkoła wynajmuje Pałac Tokyo w Paryzu i będą mieli jakiś ogromny bal z byłymi absolwentami itd... Garnitury, muszki, suknie wieczorowe i te sprawy.
Antek jest tez zachwycony życiem duchowym, które proponują jezuici niezależnie od tego czy ktoś jest wierzący czy nie, czy chodzi na msze czy nie. Kilku z nich jest wciąż dostępnych dla studentów do wszelkich pytań czy rozważań duchowych i Antek sobie w tym tygodniu taka rozmowę godzinna odbył.
Jednym słowem... radość wielka z jego studiów, postępów, z tego co tam przeżywa i wciąż nam mówi, ze 1 rok w preparaty Ginette to jak 6 lat tzw normalnego życia... bo tyle się dzieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz