Niestety tak to wyglada we Francji.
Bylam wczoraj na corocznej kontrolnej mammografii i na USG w klinice na przeciwko.
RDV na 15h30. Lekarz radiolog mial 5 minut spóźnienia i bardzo przepraszal, ze musialam czekac. Lubie takich lekarz co szanuja ludzi, pacjentów!
Badania wykonał zajęło to jakis kwadrans. Po czym znowu czekałam kilka minut na wynik w poczekalni i o 16 h bylam z powrotem w domu z bananem na twarzy bom zdrowa jak ryba!
Przy okazji żartów i rozmowy z radiologiem dowiedzialam sie, ze co 11 kobieta w moim wieku ma we Francji raka piersi... i troche mnie zmroziło. Wydaje mi sie to ogromnie duzo!
Nie wiem jak jest w Polsce, gdy o zachorowalność, wiek i prewencje chodzi?
We Francji od 30 roku zycia lekarz rodzinny albo ginekolog kieruje co 2 lata na bezpłatna mammografię i USG a od 40 roku zycia te badania wykonuje sie co rok.
Teoretycznie kosztuje 117 euros, ale jak sie jest ubezpieczonym to podaje sie karte ubezpieczeniowa w recepcji i nic sie nie placi.
Tak wiec... badajcie sie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz