Ksiazka, która polecił mi mój SYN, który ja zakupił i przeczytał jako pierwszy w rodzinie. Hołd oddany przez wnuka dziadkowi... wiadomo o czym pomyślałam od razu?
Myslalam, ze to kolejny opis Shoah po Primo Levi czy Kerteszu co można jeszcze napisać? Wydaje się, ze wszystko zostało już powiedziane.
A jednak nie.
Losy Vincente Rosenberga i jego przyjaciół, którzy w 1928 opuścili Europę i Polskę by zamieszkać w Argentynie są niepokojące. Tak niepokojące bo ta książka wywołuje w nas ciągły niepokój.
Jak przeżyć Shoah i getto mieszkając kilka tysięcy kilometrów od kraju, w którym zostali rodzice, bracia i siostry?
Getto nie istniało tylko w Warszawie czy w Łodzi ono istniało w duszach, we wnętrzu tych Żydów, którzy żyli w pokoju po drugiej stronie Atlantyku i próbowali prowadzić rodzinne życie. Getto wewnętrzne, nie mniej ważne, nie mniej naznaczone cierpieniem.
Nigdy nie czytałam podobnego tekstu... tekstu o Shoah w wymiarze również duchowym.
Ta lektura mocno naznaczyła moje wnętrze i otworzyła mój umysł na zupełnie nowe postrzeganie tego co znane.
Nie wiem jednak czy jest w języku polskim?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz