Czyli po kolejnych zakupach ekologicznych tym razem, sprzątaniu kuchni, wyprasowaniu 2 pralek 7 kilogramowych i zapakowaniu wszystkich prezentów... i po telefonach do rodziców i do chrzestnej Antka, która wychodzi z operacji piersi... nowotwór niestety.
Usiadlam... Kolędy sobie śpiewam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz