czwartek, 15 kwietnia 2021

Okiem belfra i... mamy - 7: Główna przyczyna niepowodzeń szkolnych.


Marcel Proust pisal, ze nie ma łatwych sukcesów ale tez nie ma definitywnych porażek. 

Wyobraźcie sobie, ze znacie cyfry od 1 do 7 albo alfabet od litery A do litery M. czy to oznacza, ze jesteście beznadziejni z matemy i ze nie umiecie czytać? 
Nie! Brakuje wam w konstrukcji waszego muru wiedzy z danej dziedziny podstawowych cegłówek. Dlatego trudno oczekiwać, ze coś się powiedzie jak baza się chwieje! 

Pamietam jak byłam licealistka w Polsce w końcu lat 1980 początku lat 1990 to by uzupełnić te braki trzeba było płacić za tak zwane korepetycje. Dziś to nie jest potrzebne masa instytucji i stron internetowych a także osobni nauczyciele zamieszczaja swoje lekcje, kursy, tłumaczenia. Sama widzę, jak Antek czegoś dobrze nie zrozumie z matematyki to ma swoją ulubiona stronę, na której za darmo znajduje wszystko! 

Podobnie z językami obcymi. Kiedyś kursy za grube pieniądze dziś większość języków świata jest dostępna do poziomu średniego (czyli B2/C1 w europejskiej klasyfikacji) za darmo... i jeszcze jest to dobrze zrobione dla różnych przedziałów wiekowych. Sama korzystałam z kursów bezpłatnych BBC by szkolić mój angielski. 
We Francji cala masa stowarzyszeń proponuje lekcje i kursy za darmo oraz specyficzna pomoc uczniom z dziurami w ich murach. ... jak Coup de pouce, Chemins d'avenirs czy Espérances banlieues. 

Nadrobienie brakujących elementów wiedzy jest kluczem do pozytywnego zakończenia niepowodzeń szkolnych. 

A bycie postrzeganym jako "dobry uczeń" przez nauczycieli przynosi pewne korzyści. Wiem, wiem, nauczyciel nie może robić różnic miedzy uczniami - to oficjalnie i teoria. Ale nauczyciel jest człowiekiem jak każdy inny człowiek i te różnice robi! To zwykla natura ludzka. 

Dobry uczeń ma jednak inny problem... jak wzbić się wyżej? Będzie go to kosztowało dużo więcej energii  i pracy ni zmienienie pozycji "nieudolnego ucznia". Dość ogólnie mówiąc by zmienić ten pułap z dobrego na bardzo dobrego... trzeba około 3 miesięcy wytężonej pracy. Dlaczego? 

Dlatego, ze dobry uczeń robi to co powinien robić czyli codziennie uczy się i na lekcjach i w domu. Nie ma u niego braków czy dziur. A bardzo dobry uczeń uzupełnia te szkolna wiedzę rozszerzaniem swojego spojrzenia, swojej kultury, wyprzedzaniem niejako i uzupełnianiem tego czego na przykład w programie czy na lekcjach nie ma. 
To jest ogromny wysiłek. Nie zawsze we wszystkich dziedzinach wiedzy czy przedmiotach możliwy ale w 2-3 całkiem osiągalny. 

Od strony praktycznej... zajęcie miejsca bliżej nauczyciela czy wykładowcy zapewnia lepsze postępy i gwarantuje lepsza koncentracje - to dlatego rozrabiajacych sadza się w pierwszej ławce choć ja tego nie robię ba odmawiam miejsca rozrabiajacych w pierwszych ławkach!  Dwa możecie poinformować nauczyciela, ze chcecie dużo szybciej i lepiej opanować jego przedmiot. Po pierwsze się ucieszy po drugie konkretnie wam pomoże! Trzy otaczajcie się tymi, którzy ciągną was w górę, motywują, popychają do dalszej pracy. 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz