"Ten kto nie ma celu do niego nie dojdzie" - pisał Sun Tzu słynny chiński strateg wojenny z VI wieku przed Chrystusem.
Mamy wiek XXI a słowa te dotyczą wciąż większości moich uczniów.
I przyznaje się bez bicia, ze uczniowie bez celu, bez celów stanowią największe wyzwanie, wymagają najwiecej indywidualnej z nimi pracy. Czasem jest to dla mnie niemożliwe bo za krotko ich uczę by znaleźć w nich to coś, te okruszyna jakiegoś zainteresowania czymkolwiek.
Niestety takich młodych mamy coraz więcej.
Co cie interesuje? - nic... Ok ale tak naprawdę, w głębi, co lubisz robisz?
- Hm... lubie pojsc do McDonalda i kupić sobie frytki z ketchupem...
- Rozumiem, ze lubisz jeść. Czy lubisz coś jeszcze?
- Spac
W tym wypadku jest ciężko, bardzo ciężko. Po takiej wymianie zazwyczaj proszę o spotkanie z rodzicami. Okazuje się również w większości przypadków bezowocne bo rodzice tez nic nie lubią robić ani nic ich nie interesuje. Czyli jabłko i jabłoń czy gruszka i grusza.
Człowiek jednak dużo lepiej funkcjonuje jak ma jasno określony CEL. Jak go osiągnie powinien już mieć kolejny cel i kolejny.
Mozna poprosić kogoś o pomoc w jego sformułowaniu jak zrobil to Isaac Newton.
Każdego dnia, tygodnia, miesiąca dobrze sobie przypominać po co robię to co robię? Co chce osiągnąć? I dlaczego? Opinie innych, mody i trendy, popularne wierzenia zazwyczaj w niczym wam nie pomagają. Nie pomagają wam się stać lepsza wersja was samych a odkładanie na jutro i na potem jest waszym wrogiem numer 1.
Szybkosc działania, szybkość biegu do tego celu ma tutaj dużo mniejsze znaczenie. Czasem odczuwamy wręcz męcząca stagnacje, czasem jakby powrót w tył ale jak mówili średniowieczni chłopi jak zasiales, pracowałeś to plon się pojawi.
Tworzysz WARTOSC dla siebie. Ale ta wartość jest i może być tez wartością dla INNYCH.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz