piątek, 16 kwietnia 2021

Okiem belfra i... mamy - 9: 20 do 80. Ale jest tez 10!


Mnożymy, mnożymy! Tylko co? 

Rozpocznę od "nie chce mi się!"... Jezu jak mi się nie chce i jak często mi się nie chce!
Znacie? 
Znamy, wszyscy znamy... Co zrobić jak się nie chce? 
Zastosować technikę 10! 
Nie chce mi się czytać... ale zmuszę się do 10 minut, nie chce mi się usiasc do nauki ale o 18 godzinie jak zaplanowałam dam sobie 10 minut! Nie chce mi się ćwiczyć... Dobra poćwiczę 10 minut. Tyle i aż tyle! 
Za pierwszym razem będzie ciężko, trudno, za drugim trochę lżej, za trzecim przekroczycie te 10 minut! 

Tak działa nasz, mój, wasz mózg! Otrzymuje impuls, o określonej godzinie i na określoną długość. Jemu się nie chce ale go zmusicie tylko na te 10 minut czy kroków... i zacznie nakręcać się pozytywna spirala rekompensaty, nagrody, dobrego samopoczucia... 

A co z 20 i z 80? 

To slynna zasada Pareto. 20% działania produkuje 80% rezultatów. Co oznacza, ze 80% efektów jest spowodowane 20% przyczyn. 
I tak w życiu codziennym... nosicie 20% waszych ubrań przez 80% czasu
20% klientów przedsiębiorstwa czy butiku zapewnia mu 80% przychodów
20% społeczeństwa posiada 80% bogactw tego spoleczenstwa... 

Czasem to 90/10 albo 70/30 ale nigdy nie ma by było 50 na 50. 
Pareto wymyśli swoją zasadę we Włoszech w 1896 roku. 

I ta zasada sprawdza się tez w naszej pracy. Idziesz na 5 godzin do biblioteki... 80% efektywnej pracy wykonasz w 1 godzinę... przez 4 następne będziesz pilował pozostałe 20%! 

Sprawdziłam to na sobie pracując nad doktoratem... Chodziłam na cale dnie do biblioteki. Najefektywniejsze były 2 pierwsze godziny, potem pogadałam z tym i owym, potem kawa, lunch... i do 18 zeszło. 

Ta zasada 80/20 uczy was wartości waszego czasu... Nie liczy się ilość czasu spędzona na wkuwaniu ale jego JAKOSC! 
Dlatego chce by moi uczniowie z lekcji w klasie wynosili 80% jej treści... Jak wiele mniej jest do zrobienia później, jak mało czasu to zajmuje i jak wiele zostaje go na inne rzeczy! 

Wielokrotnie w moim życiu spotykałam się czasem wręcz z nienawistnymi reakcjami wobec mnie... bo ja mam na wszystko (no prawie) czas! 
Nie muszę czekać do wakacji by przeczytać masę książek, napisać kilkanaście stron, pracować, zrobić lekcje, poprawić kopie uczniów i te z nauk politycznych tez, ugotować pyszne jedzenie, przetestować nowe przepisy, pójść z Antkiem do kina, posiedzieć w bibliotece, wyspać się, potrenować... MAM na WSZYSTKO CZAS... prawie na wszystko, na większość tego co chce zrobić choć muszę popracować jeszcze i to ostro nad prioretami wyborów ale czas mam. O zgrozo, dla niektórych... szczególnie kolegów belfrów... którzy nie nadazaja, nie wyrabiają, siedzą po nocach... a u mnie nic z tych rzeczy ba zdarza mi się nudzić w pokoju nauczycielskim to jest dopiero bezczelność! 

Mam bo wykorzystuje go maksymalnie, bo jestem świadoma mojej własnej wydolności i moich możliwości i jak coś robię na to maksa! 
Tego tez wam życzę! 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz