Tym bardziej teraz, kilka dni po świątecznym obżarstwie... czas na taka właśnie refleksje. Nie ulega watpliwości i wszystkie badania to potwierdzają, ze osoby nie jedzące mięsa i jego przetworów są duzooo zdrowsze. Mi jednak osobiście i mojej rodzinie ciężko i trudno z miesa zrezygnować choć drastycznie ograniczamy jego ilość w naszej codziennie diecie.
Jak podają polskie i europejskie badania ( Eurostat z 2020 roku) Polska zajmuje 5 miejsce w Europie pod względem stosowania antybiotyków w hodowli zwierząt. Mamy w nich około 165 g antybiotyków na każdy 1 kilogram mięsa.
Antybiotyki używane w hodowli trafiają tez do mleka, serów oraz ogólnie do środowiska w tym do wody pitnej. I choć w ich stosowaniu przodują Chiny aż 45% mięs tam produkowanych zawiera ogromne dawki antybiotyków to niestety my tutaj w Europie nie pozostajemy w tyle.
Wytwarzamy antybiotyko-odpornosc w nas samych jednocześnie narażając się na różne infekcje bakteryjne czy pasożytnicze. Ta intensywna hodowla zwierząt na mięso znacznie zubaża nasze środowisko i powoduje zakażenia jak ostatnio nasz Covid, które przechodzą ze zwierząt na człowieka. Do nich tez należy Ebola, gorączka Nilu czy H5N1.
Dane francuskie mówią o 70% drobiu hodowanego w ten sposób czy 65 % świnek... ale tylko 30% krów czy cieląt.
Co możemy zrobić by się chronić?
Po pierwsze nie jeść bądź drastycznie zredukować ilość spożywanych mięs.
Po drugie jeść mięso tylko ekologiczne, gdzie stosowanie antybiotyków jest dużo ścislej ograniczone.
Po trzecie nie jeść wciąż tego samego gatunku mięsa a jeść sporadycznie raz takie raz inne.
Po czwarte zrezygnować z tego co najbardziej rakotwórcze czyli wędlin wszelkich oraz przede wszystkim wieprzowiny.
2 porcje mięsa w tygodniu są zupełnie wystraczajace by pokryć zapotrzebowanie na żelazo na przykład. Jedna porcja to 120 g mięsa.
Jednym słowem - uważajcie na siebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz