Słońca jak nie było tak i nie. Lata jak nie było tak i nie ma. Za oknem istny LISTOPAD. Ostatnio Tekla zastanawiała się nad gotowaniem zup na rozgrzanie... Ja chyba przejdę dziś do czynu!
Strasznie jest to deprymujące a na depryme jeszcze kilka składników się składa...
Otoz wczoraj przyszło wezwanie do mnie do jury maturalnego na 2 lipca. Wezwanie zostało wysłane w piątek o godzinie 19:59 na mojego zawodowego maila, do profesjonalnej skrzynki pocztowej, której ja w piątek o tej godzinie czy w weekend nie otwieram. Wczoraj zauważyłam ten papier. Po czym już około godziny 9 przyszedł kolejny mail z naciskiem bym potwierdziła odbiór poprzedniego!!!???
Jakis pan urzędnik w kuratorium widać w gorącej wodzie kapany musiał się uskuteczniać.
Coz mam robic w ten piatek 2 lipca, przez cały dzień w jednym z liceów w Rennes? Z tego co się dowiedziałam od koleżanek po fachu będę w jury, które będzie oglądać dossier każdego ucznia, jednego po drugim i decydować czy zdał czy nie zdał czy poprawka... Uprzedzono mnie tez, ze oficjalnie mamy dyrektywy by całość podciągać do góry, dodawać po kilka punktów nawet by uzyskać zgodnie z wytycznymi ministerialnymi dany pułap zdanych matur... w ubiegłym roku 98%! czyli uczył się nie uczył i tak zdał.
Prezent od Republiki na 18 urodziny.
Jestem w głębokiej, totalnej NIEZGODZIE z tym systemem i z takim działaniem. Więc nie wiem co będzie w piątek ale pewnie wam opowiem. Narazie leczę żołądek, dwunastnicę i nerwy... bo właśnie doświadczam ZYCIA z NASTOLATKIEM, którego jedynym centrum zainteresowania jest ekran jego telefonu... i powiem wam, ze to jest nie do wytrzymania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz