Jak pojechał tak o rodzicach zapomniał i sobie wczoraj przypomniał... jak wracał!
No fajnie mu było, chciałby wracać do Bordeaux... ale cóż?
Przyjaciół masę odwiedził, program miał intensywny i wrócił cały szczęśliwy bo wrócił z przyjacielem Cyprianem.
Tutaj zobaczą co będą robić bo pogoda iście LISTOPADOWA. lata jak nie ma tak nie ma. Pada non stop, zimno jest non stop. Zachciało się Bretanii to i mamy!
Ja jednak jestem dumna z Antka z wielu powodów... z jego samodzielności, ze sposobu w jaki buduje i utrzymuje relacje z innymi ludźmi, z jego grzeczności i dobrego wychowania, znajomosci zasad savoir vivre - bo chwala go rodzice przyjaciół i nasi dorośli już przyjaciele.
Podróżuje już sam, robi wszystko sam i daje radę. Więc super. Jakby jeszcze częściej do mamy dzwonił to by było perfekt ale wiem ze jako nastolatek nie może.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz