Uf... nie nadazam ale jak się cieszę! Nie wiem co to się dzieje, ale telefony się urywają, zaproszenia w każdą stronę płyną, spotkań coraz więcej...
czyżby POWROT do "normalności"... a może zależy co wkładamy w słowo "normalność"?
W ubiegł pitek gościłam Tekle z Irenka. Antek pojechał do Bordeaux zaproszony przez przyjaciół... dziś wraca z jednym przyjacielem do Rennes.
W ubiegłą niedziele gościłam teściów...
Wczoraj jadłam lunch i zwiedzałam laboratorium fizyki na uniwersytecie z moja kochana ELA!!! i z Roma!!!
Wczoraj Ela wylądowała u mnie na kolacji i gadałyśmy do 23 chyba...
dziś mam na obiedzie Valérie... wieczorem wracają chłopaki moje plus Cyprian.
Jutro idziemy na kolacje do Marty i Nicolas...
W niedziele jesteśmy również zaproszeni tym razem do teściów na obiad, na wieś.
A przed chwila zadzwoniła moja nowa znajoma, Aneta i przyjedzie sie ze mną zobaczyć 5 lipca...
11 lipca przyjedzie mój chrześniaka z Paryża Clément... na tydzień wakacji...
Wiec... ja nie wiem jak wy ale u mnie się kręci, rozkręca towarzysko maksymalnie co sprawia mi ogromna radość!!!
Eh jak mi tego brakowało...
Tutaj mój HIT letni... Sałatka z arbuza z feta i z orzeszkami pinii... wow! Idealna na upały, na chłodek na dobry humor na życie rodzinne i przyjacielskie. Przepis na blogu kulinarnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz