I zakończyliśmy go kilkudniowa podróżą do krainy zamków nad Loara! Tutaj napatrzyliśmy się na piękno stare i współczesne, nasłuchaliśmy cudnej muzyki, poetycko zachwycaliśmy różnymi spektaklami, znakomitym jedzeniem... To był cudowny czas!
Dla nas, rok 2022 był DOBRY. Trochę podrozowalismy: Paryż, Wybrzeże Lazurowe, Monako, Stany Zjednoczone dla Antka, Belgia, Niemcy, Polska, Litwa, Łotwa, Estonia i kawałeczek Finlandii a w ostatnich dniach jeszcze nasze dziedzictwo kulturowe.
Pysznie jedliśmy! Poznaliśmy wspaniałych, nowych ludzi... w tym Edytę i jej rodzine z Aurora czy Danusię i Anie ze Środy Wielkopolskiej albo Elę i Elwirę z Poznania... jego Ekscelencje Ambasadora RP czy pana Konsula generalnego... merów i burmistrzów wielu miast w Polsce i we Francji, ludzi zaangażowanych, tworzących, kreujących... długo mogłabym wymieniać.
Antek zdał błyskotliwie maturę z francuskiego, ja wykładam na Uniwersytecie za kilka dni... mój mąż ma bardzo dobra prace itd. Sporo się działo, dużo pracowaliśmy.
Jestesmy w miarę zdrowi choc wiadomo, ze mnie różne dolegliwości, mniejszego kalibru, dopadają od czasu do czasu, mamy gdzie mieszkać, mamy co jeść, na nic nam nie brakuje.
Z wielka WDZIECZNOSCIA patrzę więc za siebie... ale tez z niepokojem w przyszłość, która według najróżniejszych prognoz geopolitycznych, ekonomicznych czy społecznych u wszystkich przeczytanych autorów wyglada... już nie szaro a czarno...
Czy mam ja ochotę na ten 2023 rok tak patrzeć? teraz, dzisiaj?
Nie...
Niech ten nowy rok tez będzie piękny dla WSZYSTKICH... a szczególnie dla tych, którzy tak bardzo cierpią dzisiaj... niech będzie obfity i bogaty jak ta choinka z zamku w Chenonceaux.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz