piątek, 9 grudnia 2022

Świątecznie się robi... z trudem i szczepienie na grypę...


 Po pierwsze jest zimno, nawet bardzo zimno jak na Bretanię. Temperatury minusowe zmusiły dziś rano mojego Antka do pojechania do szkoły metrem a nie rowerem! 

Ja siedzę w domu, z drobnymi wyjściami po to co niezbędne i na badania, ale siedzę opatulona w ciepłych dresach, w swetrze kaszmirowym i ze skarpetkami estońskimi z grubej, gryzącej wełny! 
Grzeje na 19°C w domu bo więcej teoretycznie nie można, groza nam karami, mandatami i kontrolami... plus brakiem prądu od stycznia! 
Przy narastającej fali Covid, grypy, broncholitu... niektórzy lekarze, szczególnie pediatrzy wzywają do zamknięcia szkół. Sytuacja jest dramatyczna tutaj w Rennes, w szpitalu, bo nie ma miejsc dla tylu dzieci. 
Zaczyna tez brakować pediatrycznych leków...
Wesolo nie jest... 

Wczoraj sama zaszczepiłam się na grypę. Objawów poszczepiennych brak. 

A człowiek chciałbym się choć trochę pocieszyć idącymi świętami, grudniem, dekoracjami, smakami... Zaraz zjem pierniczka i zrobię sobie gorąca czekoladę. Podziwiam moje gwiazdy betlejemskie - oto jedna z nich. Jutro udekorujemy choinkę i dom a popołudnie spędzimy u przyjaciół na świątecznym podwieczorku. Choć tyle, aż tyle. Jestem wdzięczna! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz