Po kilku zawirowaniach, braku przydziału pracy w dniu rozpoczęcia roku szkolnego... jutro zaczynam w końcu prowadzić lekcje. I mam nadzieje, ze trochę to potrwa. Narazie niewiadoma.
Moje nowe liceum jest w mieście. Dość niedaleko od domu, 8 kilometrów. Mam wygodny plan, rozpisany na 4 dni pracy w tym jeden dzień, gdzie mam tylko 1 lekcje. Wyglada to dość komfortowo. Mam tylko 146 uczniów zamiast prawie 350 z ubiegłego roku... i tylko 5 klas zamiast 10 w ubiegłym roku.
Cieszę się na jutro. A jak będzie dalej zobaczę. Narazie przygotowuje tez moje zajęcia na Uniwersytet więc na brak zajęć nie narzekam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz