Nie byliśmy dzisiaj na rynku... po zakupy... za to ja poszłam na spacer po kwiaty! Zakupy zrobiłam w tygodniu, gdyż mam spore dziury w moim planie lekcji i postanowilam je wykorzystywać na robienie zakupów miedzy innymi by zyskać na czasie. Jak wiadomo czas jest dobrem najcenniejszym i właściwie jego wykorzystanie gwarantuje sukces bądź porażkę - pół żartem pół serio!
Dzis za to od rana pracuje spokojnie choć spacer po jesienne kwiaty tez dobrze mi zrobil!
Moj grafik jest już szczelnie wypełniony zajęciami różnymi, które kocham i na które chce przeznaczać większą część mojej energii.
Z przyjemności? Zaplanował na wieczór rodzinne wyjście do kina na film "Kompromat".
Bede tez gotować bo to mnie odpręża, bo to lubię! Dlatego nie wyobrażam sobie jeść gotowców, zamawiać kateringow czy diet pudełkowych. Zaplanowałam łososia zapieczonego w tahini, parmigiane z bakłażana, pieczona kaczkę ze świeżymi figami, tartę migdałowa z gruszkami...
Jutro pójdę pobiegać i popracuje sobie spokojnie tez jak i dzisiaj.
Dobrego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz