piątek, 15 sierpnia 2014

Etap dwudziesty czwarty - Ameryka symbol wolnosci

Dzisiejszy dzien był równie intensywny jak ten wczorajszy. W naszych planach mieliśmy przybliżyć sie do Lady Liberty czyli do Statuy Wolnosci. Wyruszyliśmy z hotelu juz przed 9 h ale zanim postawiliśmy stopę na Ellis Island minęły równo 2 godziny. Na początek było metro, hałaśliwie, trzeszczace  i zatłoczone. Następnie jedna przesiadka przy Canal street na inna linie metra i długi marsz korytarzami. W końcu Ferry Station czyl stacja tuż przy odpływających z cypla Manhattanu pasażerskich statkach. Pisze "tuż" a mysle 15 minut szybkiego marszu, ale w Nowym Yorku to wlasnie oznacza " tuż" ! 

Jak dotarliśmy do kas to oczywiście ukazała sie nam najpierw dlugasna, pokręcona, hałaśliwa i różnokolorowa kolejka, a raczej kilka kolejek do rożnych kas. Ustawiliśmy sie w jednej i trochę zeszło zanim nie dotarliśmy do okienka kasjerki. Kupiliśmy bilety, ale trochę byliśmy źli, ze nie zarezerwowaliśmy kilka tygodni wczesniej zwiedzania wnętrza pomnika... Dziś juz nie było miejsc. Miejsc nie było do 4 listopada....

Następnie przeszliśmy wszystkie kontrole włącznie ze zdejmowaniem zegarków i pasków od spodni. Aż w końcu udało nam sie wejść na Belle Ellis Island, nasz statek. Takich jak my były dziś rano całe setki! Statki odpływają co 30 minut i każdy ma trzy pełne poziomy pasażerów po 300 osób na każdym. Powiało oceanem...

Jakże czesto zapominamy o tym, ze Nowy York to PORT i przede wszystkim port! Gdy w 1609 roku Holendrzy odkupili te ziemie od Indian nie było tutaj nic oprócz lasów i zalazka portu. Nowojorski port jest jednym z najwiekszych w USA, ale NY sredniemu smiertelnikowi kojarzy sie ... Nie z portem! 
W miarę jak zbliżyliśmy sie do Statuy Wolnosci zaczynało robić sie gorąco, ludzie szaleli  z aparatami, przepychali sie, wciskali miedzy siebie by tylko ująć jak najlepiej obiekt. A było o co sie starać bo za nami.... Cały Manhattan w pełnej krasie! Widoki zapierające dech w piersiach! 

 Na wyspie mozna było wziąć audio przewodnik. Co tez uczyniliśmy i z zachwytem poznaliśmy historie obiektu. Symbol niezwykłej francusko- amerykańskiej przyjaźni, współpracy ale tez wspólnie wyznawanych wartości. Czegoś pan nie  uczynił panie Eiffel? W Paryzu zostawiłes Żelazna Damę a tutaj Damę Wolnosci. 

Niezwykłym paradoksem jednak jest sam fakt, ze Wolność symbolizuje KOBIETA, gdy tymczasem jeszcze dzisiaj na swiecie w wielu miejscach kobiety nie sa wolne! Ba nawet tutaj w USA w dniu inauguracji Statuy kobiet na uroczystość nie zaproszono! Nie dopuszczono ich nawet do tego wielkiego i uroczystego ceremoniału! A był juz koniec XIX wieku! 

Statua robi wrazenie i rodzi tez wzruszenie... Tuż obok, na Ellis Island znajduje sie muzeum emigracji. Do 1954 roku tutaj przypływaly statki z emigrantami z Europy. I to muzeum to historia tych rzesz, biednych, utrudzonyc, czesto prześladowanych jak Żydzi ludzi, którzy w Ameryce szukali wolnosci. Stosy walizek, pamiątek, kilka prześcieradłem i starych lalek... Mozna dzisiaj nad nimi zapłakać albo uśmiechnąć sie do odzyskanej wolnosci? Lepszego zycia? Nie zapominając o ofiarach....

Ameryka wolności.... Ameryka ekonomicznej wolnosci symbolizowała przez New York Stock Exchange.... Gwarne ulicy, kobiety w chustkach i bez, kobiet w mini i mężczyzn w turbanach....

11 wrzesnia 2001 roku wielu pozazdrościły tej wolnosci. Chciało ja skarcić, ukarać, ukrócić. Pokazać " lepszy" wizerunek swiata oparty na religijnych wartościach i zasadach. Czy lepszy? 

1 komentarz:

  1. Strasznie brakuje mi zdjęć w Twoich opisach z podróży po USA. Póki co wyobraźnia pracuje.

    OdpowiedzUsuń