środa, 6 sierpnia 2014

Etap piętnasty - na sportowo! I pierwsza praca Antka

Wczoraj mieliśmy sportowy dzien. Na początek, jeszcze rano Antos brykal w parku z takim dziecięcym sprzętem do bejsbol i z pilkami. Codziennie wychodzą tutaj do parku obok i grają razem, poznają kanadyjskie dzieci, ćwiczą koszykówkę. Następnie koło południa zaczęli oglądać tenis w TV. Bo sa turnieje ATP w Montrealu i w Toronto. Grają najsłynniejszy. Ale zaraz po lunchu na który zrobiliśmy z wujkiem pieczone pierogi z grzybami, takie inne słone ciastka owinięte w liście buraków - coś pysznego, oraz zupę z kurczakiem, pojechaliśmy na mecz hokejowy. Jaka tam była atmosfera! Bili sie zawodnicy miedzy sobą ale to podobno normalne, kibice krzyczeli. Antek miał radochę i odkrył jak to na amerykańskich meczach bywa z wiadrem popcornu... Wujek cały podekscytowany drużynie z Brandon kibicowal.
Po meczu objechaliśmy polskie katy w Brandon czyli klub polski SOKÓŁ co to budynek ma wielki jak sala gimnastyczna... Słynny klub. Niedaleko od klubu znajduje sie polski dom starców, piękny budynek, 32 malutkie mieszkania, ogrody. Kiedyś była tutaj Polska szkoła ale, ze teraz juz polskich dzieci tutaj nie ma to 22 lata temu moj wuj współtworzył ten dom z innymi. To zreszta najstarsza cześc miasta i przy jednej ulicy mieszkały same polskie rodziny.
Na kolacje - a Kanadyjczycy jedzą kolacje około. 18 h gdy my we Francji nigdy nie jemy przed 20h, wuj zrobił polędwicę wołowa na barbecu przepyszna była, do tego młode ziemniaki i kalafior oraz sernik z truskawkami na deser. Teraz jak gdzieś jedziemy samochodem to sie śmiejemy jak mijamy fastfoody bo naszym ulubionym powiedzonkiem po angielsku stało sie : moja ulubiona kuchńia jest kuchnia mojego wujka! I tak rzeczywiście jest! Po kolacji ruszyliśmy na mecz bejsbolowy.
Bite 3 godziny gry, z której cieżko mi coś zrozumieć coś niepojętna jestem! Antek natomiast szalał na tyłach bo z kanadyjskimi dzieciakami piłki bejsbolowe łapał. 3 zachował dla siebie, na pamiątkę a resztę oddał, za każda oddana piłkę po 1 dolarze tutaj dają ekipy wiec sobie kilka dolarów zarobił... I to była jego pierwsza praca w wieku 9 lat! Dobre doświadczenie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz